eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAktualności finansowe › Czy inwestować gdy ceny surowców spadają?

Czy inwestować gdy ceny surowców spadają?

2011-05-10 12:32

Miniony tydzień przyniósł potężną przecenę na rynku surowców. Najważniejsze dla gospodarki materiały staniały średnio o 10 procent. Czy to okazja, by włączyć te aktywa do portfela?

Przeczytaj także: Rynek surowców: w poszukiwaniu zmienności

Choć zeszłotygodniowe spadki dotknęły całego sektora surowców, najsilniej taniały metale szlachetne oraz ropa naftowa. Srebro, które na początku tygodnia było jeszcze blisko rekordu wszech czasów, staniało o 27 procent siejąc popłoch nie tylko na rynku metali szlachetnych. Ropa naftowa WTI odnotowała 15-procentowy spadek schodząc poniżej poziomu 100 dolarów za baryłkę (pierwszy raz od rozpoczęcia operacji NATO w Libii).

Złoto - ustanowiwszy w poniedziałek rekord na poziomie 1577 dolarów za uncję - osunęło się poniżej 1500 dolarów, tracąc przy tym jednak niewiele, bo jedynie 4,5 proc. Silniej zniżkowała miedź, która przebiła poziom 4 dolarów za funt spadając łącznie w ciągu tygodnia o 9 procent.

Dolar i słabe dane

Wszystkie te ruchy cen miały dwie wspólne przyczyny. Pierwszą była seria słabych danych ze światowej gospodarki. Niespodziewany wzrost bezrobocia w Stanach Zjednoczonych, spadek zamówień w przemyśle w Niemczech oraz podwyżki stóp procentowych w Indiach zasiały ziarno wątpliwości czy wysokie tempo globalnego wzrostu gospodarczego da się utrzymać.

Drugą przyczyną spadków na rynkach surowcowych jest gwałtowne umocnienie dolara. Amerykańska waluta spadła z najwyższego w tym roku poziomu 1,49 dolara za euro do 1,43. Ponieważ ceny wszystkich towarów na giełdach kwotowane są w dolarach, trwająca (od ogłoszenia przez FED drugiej rundy polityki ilościowego łagodzenia) słabość najważniejszej światowej waluty, była ważnym czynnikiem popychającym surowce do góry. Przerwanie marszu dolara w dół owocuje tym, że znika jeden z głównych argumentów za zajmowaniem pozycji długich.

Sygnałem do zakończenia spadków amerykańskiej waluty była wypowiedź szefa Europejskiego Banku Centralnego. Alarm inflacyjny ogłoszony po poprzednim posiedzeniu Rady Prezesów został na jakiś czas odwołany, co oznacza mniejsze niż się spodziewano tempo zaostrzania polityki monetarnej w strefie euro.

Europejskiej walucie nie pomogły też informacje o sfinalizowaniu negocjacji w sprawie pomocy dla Portugalii. Warunki udzielenia wsparcia, podobnie jak w przypadku dwóch pozostałych krajów, są bardzo surowe i prognozuje się, że Portugalia jeszcze przez najbliższe dwa lata będzie w recesji. Podobnie zapowiadał się plan pomocy i reform, przygotowany rok temu dla Grecji, który nie bardzo się jak na razie powiódł. Sama Grecja też była źródłem kłopotów dla europejskiej waluty za sprawą kaczki dziennikarskiej wypuszczonej przez Der Spiegel, który napisał, że przygotowywane są plany powrotu do drahmy.

Srebrna panika

Spektakularny spadek cen srebra ma jednak związek nie tylko z umocnieniem się dolara. Za utratą ponad jednej czwartej wartości „złota biedaków” stoi cała spekulacyjna historia, w której pierwsze skrzypce zagrali inwestorzy indywidualni. Od sierpnia zeszłego roku aż do początku minionego tygodnia srebro zdrożało o 165 procent bijąc na głowę „skromny” 26-procentowy wzrost ceny złota. Olbrzymi napływ środków do funduszy ETF oraz masowe zakupy srebrnych sztab i monet na płytkim rynku srebra musiały doprowadzić do takich wzrostów.

Co ciekawe, na sam koniec miały one miejsce bez udziału wykwalifikowanych inwestorów. Liczba otwartych pozycji na kontraktach na srebro 15 lutego wynosiła 41 tysięcy, a do 3 maja spadła do 23 tysięcy. Oznacza to, że zarządzający funduszami zmniejszali swoje zaangażowanie na tym rynku. W tym czasie cena poszybowała z 30 do prawie 50 dolarów za uncję.

 

1 2

następna

oprac. : Maciej Bitner / Wealth Solutions Wealth Solutions

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: