eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyPorady finansowe › Inwestowanie w sztukę. Jak chronić się przed zakupem falsyfikatu?

Inwestowanie w sztukę. Jak chronić się przed zakupem falsyfikatu?

2023-02-20 00:20

Inwestowanie w sztukę. Jak chronić się przed zakupem falsyfikatu?

Jak chronić się przed zakupem falsyfikatu? © pixabay.com

Polski rynek sztuki rozwija się coraz prężniej, a ostatnie lata świadczą o rosnącym zainteresowaniu tym sektorem inwestycyjnym. Jedną z cech zdrowego rynku jest pielęgnowanie uczciwych praktyk przez jego uczestników. Trafiając na aukcje czy do galerii, kolekcjoner powinien mieć pewność, że zakupiony przez niego obiekt jest autentyczny. Niestety, falsyfikaty są obecne zarówno na polskim, jak i zagranicznym rynku sztuki. Jak chronić się przed ich zakupem i czy trudności w zwalczaniu sfałszowanych dzieł faktycznie związane są z brakiem odpowiednich regulacji prawnych?

Przeczytaj także: Jak kupić swój pierwszy obraz na aukcji?

Skala problemu


Falsyfikaty mają na celu świadome wprowadzenie kupującego w błąd i stanowią realny problem na rynku sztuki. Ustalający autentyczność dzieł Adam Konopacki w rozmowie z Januszem Miliszkiewiczem dla Rzeczpospolitej (2019) przyznał, że nieautentycznych jest ok. 20 procent obrazów, które do niego trafiają. 1 Szacunki, które mówią o tak dużej ilości sfałszowanych dzieł dostępnych na rynku, nie są przesadzone. Niektóre z nich powstawały jeszcze za życia artystów. Zatem mają już swoją – nierzadko kilkudziesięcioletnią – historię. Były wystawiane, często posiadają publikacje. Niekiedy po upływie czasu trudno stwierdzić, co jest falsyfikatem, a co oryginałem, jeżeli ów falsyfikat jest wykonany doskonale.

Problem nie jest nowy, co ciekawie ilustruje fragment „Wspomnień” Alfonsa Karpińskiego z 1950 roku:
„Handlarzom sztuki należy się osobne wspomnienie. Były stare firmy, jak Horowitz (ojciec i syn), który jeszcze handlował z Wyczółem, Schmaus, i nowe jak Wojciechowski, Wawrzecki i inni. Pomagali artystom żyć, ale na nich do­rabiali się kamienic. Handlowali też falsyfikatami Fałata, Axentowicza i innych. Moje falsyfikaty też się pokazały w handlu, wyłapałem kilka. Doszedłem, że w sklepie Woj­towicza sprzedają te falsyfikaty. Zaskarżyłem go i proces ….. przegrałem – Sąd orzekł, że właściciel sklepu nie jest obowiązany znać się na dziełach sztuki, któremi handluje.”2

fot. pixabay.com

Jak chronić się przed zakupem falsyfikatu?

Należy sprawdzić czy obraz publikowany był w katalogach z wystaw, czy posiada spisaną historię poprzednich właścicieli, czy pojawiał się w literaturze i czy posiada ekspertyzy autentyczności – jednak takie, które zostały wydane przed laty, a nie kilka miesięcy wcześniej.


Wymieniony Fałat wraz z Kossakiem, Malczewskim czy Witkiewiczem, należą do najczęściej fałszowanych polskich twórców. Oprócz falsyfikatów powstałych za życia danego artysty istnieją także obiekty wykonane współcześnie. Jedną z najgłośniejszych spraw XXI wieku dotyczących falsyfikatów był przypadek Wolfganga Beltracchiego, który na swoich praktykach zarobił ok. 45 mln dolarów. Utalentowany malarz doskonale fałszował dzieła m.in. Maxa Ernsta czy Fernanda Légera, oszukując nawet jednego z najbardziej wpływowych historyków sztuki – Wernera Spiesa.

Kim właściwie jest ekspert?


Na rodzimym rynku skalę problemu utrudnia brak regulacji prawnych dotyczących zawodu eksperta. Obecnie nie musi on być historykiem sztuki. Nie ponosi także odpowiedzialności za wydanie błędnej ekspertyzy, którą najczęściej zamawia osoba sprzedająca obraz. Taki stan rzeczy stanowi niekiedy otwartą furtkę dla nieuczciwych uczestników rynku, którzy nie kultywują rzetelnych praktyk.

Domy aukcyjne i eksperci


Domy aukcyjne, w których pracuje szereg specjalistów, są relatywnie bezpiecznym miejscem dokonywania zakupów, gdyż każdy obiekt musi mieć opinię kilku ekspertów. Im bardziej prestiżowy jest dom aukcyjny, tym większą wagę przykłada do renomy, a eliminowanie nieautentycznych dzieł buduje zaufanie klientów.

Należy jednak pamiętać, że nawet najwięksi gracze na globalnym rynku sztuki – jak Sotheby’s czy Christie’s – mają na swoim koncie pomyłki. Wspomniany Beltracchi sprzedawał falsyfikaty właśnie za ich pośrednictwem.

W przypadku artystów, których rodziny jeszcze żyją, sprawa jest o tyle łatwiejsza, że spadkobiercy są w stanie zweryfikować autentyczność obrazów. Najłatwiejsza sytuacja jest oczywiście z pracami artystów żyjących, których podróbki również pojawiają się na rynku.

Na co zwracam uwagę?


Zajmując się zawodowo sprzedażą dzieł sztuki, przy pierwszym kontakcie z obrazem oceniam go na podstawie cech stylistycznych danego artysty, co rozumiane jest jako analiza formy. Jednakże taka ocena może być niewystarczająca. Trafiają się bowiem naprawdę doskonałe podróbki, a ludzkie oko jest jedynie narzędziem zmysłów, które bywa wadliwe. Kolejnym etapem weryfikacji jest poszukiwanie informacji o dziele w literaturze, katalogach czy archiwach prowadzonych przez muzea. Przydatny może okazać się także katalog dzieł skradzionych i zniszczonych podczas wojny, który znajduje się na ogólnodostępnej stronie internetowej Ministerstwa Kultury. W procesie weryfikacji obiektu, domy aukcyjne i galerie stale korzystają z tych informacji.

Po kontakcie wzrokowo-zmysłowym, przekazuję dzieło konserwatorowi, który dokonuje analizy chemicznej obrazu. Tego typu badania dają o wiele pewniejszy wynik. Osobiście zwracam uwagę przede wszystkim na wartości artystyczne, sposób malowania, kolorystykę, ogólny wygląd i odwrocie. Zazwyczaj tył obrazu kryje w sobie mnóstwo informacji, na które składają się: naklejki z wystaw (które oczywiście można podrobić), stan blejtramu (rodzaj i kondycja drewna) czy zabrudzenia.

Aby uwiarygodnić nieautentyczne dzieła, fałszerze bardzo często posypują je popiołem z pieca, wcierając go w płótno i blejtram. Z kolei zabrudzenia, które mają kilkadziesiąt lat, są zazwyczaj tłuste, a nie sypkie – zatem w przeciwieństwie do obrazów sztucznie zabrudzonych – niewiele zostaje na dłoni po ich dotknięciu.

Czy falsyfikaty są niszczone?


Co w sytuacji, gdy dom aukcyjny stwierdza, że oferowana praca jest falsyfikatem? We Francji, aby zapobiec ponownemu dopuszczaniu sfałszowanych dzieł na rynek, są one niszczone. Natomiast w Niemczech stosuje się specjalne oznaczenia. Jak sytuacja wygląda w Polsce?

Prawo nie nakazuje właścicielowi wycofania dzieła sztuki z obiegu. Kiedy obraz okaże się fałszywy, bardzo często właściciel próbuje szczęścia w innych domach aukcyjnych czy galeriach. Z kolei tam, gdzie sito weryfikacji jest słabsze – obrazy często lądują w ofercie sprzedażowej. Nie ma bowiem prawa, które nakazałoby „zaaresztowanie” dzieła sztuki, które jest falsyfikatem. Dom aukcyjny czy galeria nie mogą zniszczyć obrazu, bo jest to czyjaś własność. Analizując źródło problemu, kiedyś antykwariusz z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem powiedział do mnie: „Panie Romanie, za fałszerstwo pieniędzy idzie się siedzieć, a za sfałszowanie obrazu nie ma konsekwencji”.

Przede wszystkim prawo powinno karać za świadome wprowadzenie fałszywego obrazu na rynek. Obecnie za takie działania nie ma realnych konsekwencji prawnych, co nie znaczy, że nie istnieją przepisy zakazujące tego typu praktyk – są one jednak na tyle niedoskonałe, że udowodnienie przestępstwa staje się bardzo trudne. Należałoby bowiem wykazać, że wprowadzenie falsyfikatu w obieg jest działaniem świadomym. Niestety, nie zawsze jest to możliwe i tego typu sprawy często są umarzane.

Jak ustrzec się przed zakupem falsyfikatu?


Aby zabezpieczyć się przed zakupem falsyfikatu, bezdyskusyjnie najważniejsza jest historia obrazu, na której poznanie powinniśmy położyć największy nacisk. Należy sprawdzić (zazwyczaj robi to podmiot sprzedający) czy obraz publikowany był w katalogach z wystaw, czy posiada spisaną historię poprzednich właścicieli, czy pojawiał się w literaturze i czy posiada ekspertyzy autentyczności – jednak takie, które zostały wydane przed laty, a nie kilka miesięcy wcześniej. Kompletność historii wpływa na cenę, przez co posiadający ją obraz jest dużo droższy. Dzieła, które nie mają udokumentowanej historii, można zweryfikować na podstawie badań chemicznych. Wówczas poddawany zostaje analizie skład chemiczny i sposób utleniania się farby, charakter zabrudzeń, splot płótna i wiele innych elementów, które skutecznie pozwalają stwierdzić autentyczność.

Roman Kaczkowski, historyk sztuki i specjalista rynku sztuki, twórca

Źródła:
  1. Miliszkiewicz J. (2019) Rozmowa z A. Konopackim: Kossak jest jak złoty dolar, Rzeczpospolita
  2. Alfons Karpiński, „Wspomnienia”, maszynopis, Kraków (1950).

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: