2021-02-22 11:36
Ugody dla „frankowiczów” spóźnione o ponad rok © BestStock - Fotolia.com
Przeczytaj także: Nieważność umów kredytowych powiązanych z CHF coraz częściej orzekana przez sądy
Propozycje ugód są spóźnione o kilkanaście miesięcy, a nawet teraz działania strony bankowej wyglądają jak gra na zwłokę niż realna chęć rozwiązania tego sporu. Znając nastroje i emocje jakie towarzyszą rozprawom frankowym nie należy się spodziewać by konsumenci zdecydowali się na masowe zawieranie ugód - uważa mec. Izabela Libera, specjalizująca się w obsłudze kredytobiorców pokrzywdzonych przez banki.
Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że powołanie zespołów pracujących w bankach nad wypracowaniem spójnej propozycji ugód, to bardziej gra na czas i fakt medialny niż realna chęć wyjścia naprzeciw konsumentom uwikłanym w kredyty indeksowane i denominowane do franka szwajcarskiego. Prezes NBP Adam Glapiński dość jednoznacznie stwierdził, że środowisko bankowe nie jest jednomyślne co do zasadności tej operacji, a wiele banków jest na etapie "wait and see", czyli wyczekiwania na rozwój sytuacji. Słowa te padły tydzień po tym jak Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego (SN) skierowała do pełnego składu Izby Cywilnej SN sześć pytań prawnych dotyczących kwestii związanych z kredytami frankowymi. Stanowisko Sądu mamy poznać już 25 marca br. – komentuje Izabela Libera,
Do tej pory nie analizowano sytuacji frankowiczów i emocji jakie im towarzyszą. Kredytobiorcy, którzy w sądach się już znaleźli, najczęściej mają za sobą bardzo trudne sytuacje życiowe. Często zanim doszło do sporu sądowego, odwiedzali bank kilka razy, prosząc o zmiany w umowie, restrukturyzację zobowiązania lub inną pomoc, a kłopoty finansowe związane ze skokowym wzrostem rat kredytu w minionych latach przypłacili zdrowiem, czy pętlą zadłużenia. Na własnej skórze odczuli oni też arogancję banków. Ta grupa ugodami nie jest zainteresowana. Przed wyrokiem TSUE w sprawie C‑260/18 (Dziubak) w październiku 2019, propozycja która dziś pada ze strony KNF byłaby ciekawa przynajmniej dla części konsumentów, dziś wydaje się mocno spóźniona. Najbardziej zainteresowane ugodą mogą być osoby, które procesu z bankiem nie planują, ale paradoksalnie - wszystko wskazuje na to - że do nich raczej propozycje banków nie będą kierowane – podsumowuje Libera.
Izba Cywilna Sądu Najwyższego w pełnym składzie wydała od 2004 r. zaledwie 7 orzeczeń, a ostatnie takie wydarzenie miało miejsce w 2015 r. Nigdy nie mieliśmy do czynienia z ogłoszeniem stanowiska całej Izby, które miałoby wpływ na tak dużą grupę osób, jak konsumenci uwikłani w kredyty denominowane lub indeksowane do walut obcych – zauważa Izabela Libera.
W mojej ocenie fakt, że w pytaniach do Izby Cywilnej rozróżniono kredyty denominowane oraz indeksowane, może oznaczać że potencjalnie możliwa jest odmienna ocena prawna tych dwóch typów umów. Przykładowo Sąd Najwyższy może uznać, że po wyeliminowaniu z treści umowy klauzul niedozwolonych kredyty indeksowane mogą nadal obowiązywać na nowych zasadach (tzw. odfrankowienie), a kredyty denominowane powinny zostać unieważnione w całości. Niezależnie od ostatecznego stanowiska SN, można się spodziewać, że ujednolicenie na gruncie krajowym kwestii orzecznictwa zachęci wiele nowych osób do rozpoczęcia sporu z bankiem w sprawach dotyczących niedozwolonych zapisów w umowie kredytowej – uważa mec. Izabela Libera.
W polskich przepisach nie ma bezpośredniej podstawy prawnej dla żądania wynagrodzenia za korzystanie z kapitału w przypadku uznania, że umowa kredytowa jest nieważna. Rzecznik Finansowy (którego stanowisko obecnie jest likwidowane), również jasno opowiadał się przeciwko pomysłom dochodzenia wynagrodzenia za korzystanie z kapitału przez banki, jako sprzecznego z celami Dyrektywy 93/13 o ochronie praw konsumentów. Jak ważne będzie stanowisko Sądu Najwyższego w tej kwestii, potwierdza sytuacja wspomnianych wcześniej Państwa Dziubak, którzy pomimo zwycięstwa przed TSUE i sądem w Polsce, zostali właśnie pozwani przez Raiffeisen Bank o zwrot zwaloryzowanego o inflację kapitału oraz kosztów poniesionych w związku z bezumownym korzystaniem z pieniędzy, po stwierdzeniu nieważności umowy o kredytowej. Ten skrajny przypadek stanowi potwierdzenie faktu, że stronie bankowej zależy głównie na powstrzymaniu kolejnych kredytobiorców przed wystąpieniem na drogę sądową, a nie na faktycznym rozwiązaniu sytuacji - podsumowuje ekspert.
oprac. : eGospodarka.pl
Sąd Najwyższy w sprawie kredytów frankowych
Kredyty frankowe: nieważność umów kredytowych częściej orzekana w polskich sądach
Uwaga frankowicze - roszczenia względem banku ulegają przedawnieniu
Kredyty frankowe. Pandemia gorsza niż czarny czwartek
Kredyty frankowe: nowy wyrok TSUE przyniesie kolejną rewolucję?
Spłaciłeś kredyt we frankach? Zobacz, czy ciągle możesz dochodzić roszczeń od banku
Banki wciąż próbują ominąć korzystny dla frankowiczów wyrok TSUE
Zabezpieczenie roszczeń w sprawach frankowiczów
Frankowicze: spłaty kredytu można zaprzestać przed wydaniem wyroku?
Witam serdecznie, poszukuję prawnika, który doskonale zna się na prawie bankowym, by mógł sprawdzić czy w mojej umowie nie ma żadnych ...
Witam, w dniu 27.06 podpisałam umowę kredytu hipotecznego w banku Pekao są Z uwagi na zmianę sytuacji rodzinnej musiałam z niego ...
Podstawa opodatkowania podatkiem od spadków i darowizn
Sprzedaż nieruchomości nabytej w drodze zamiany w PIT
Praktyczna nauka zawodu pozbawia prawa do ulgi prorodzinnej
Rok 2021 na rynku nieruchomości to jedna wielka niewiadoma
Amazon.pl startuje w Polsce
Przemysł 4.0 i sieć 5G. Jakie korzyści niesie to połączenie?
Jakie nowości w Google Workspace?