eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAktualności finansowe › Czy koszty życia w Polsce są za wysokie?

Czy koszty życia w Polsce są za wysokie?

2018-10-25 10:03

Czy koszty życia w Polsce są za wysokie?

Jakie są koszty życia w Polsce? © Voyagerix - Fotolia.com

Najnowsze dane KRD wskazują, że statystyczny Kowalski wydaje na swoje utrzymanie średnio 1572 zł miesięcznie, a więc o przeszło 60 proc. więcej niż przed trzema laty (976 zł). W świetle tych danych nie jest zaskoczeniem, że ponad 70 proc. z nas uważa koszty życia w Polsce za zbyt wygórowane. Niezadowolenie Polaków budzą zarówno rosnące wydatki, jak i suma która pozostaje im po opłaceniu wszystkich zobowiązań i zrobieniu podstawowych zakupów. To powoduje, że wielu z nas zmuszonych jest sięgać po kredyty czy pożyczki. Co gorsza, rośnie liczba osób mających problemy z obsługą bieżących należności.

Przeczytaj także: Koszty życia w Polsce coraz wyższe. Długi też

W kogo uderzyły podwyżki


Jeśli porównać bieżące odpowiedzi z tymi, których Polacy udzielili przy okazji pierwszej edycji badania, okaże się, że dziś oceniamy swoją sytuację gorzej, dostrzegając przy tym pokaźny wzrost kosztów życia. Z danych KRD wynika, że na przestrzeni trzech lat najbardziej podrożał wywóz nieczystości (93 proc.), gaz (73 proc.) prąd (65 proc.) oraz woda (56 proc.). To jeszcze i tak nic w porównaniu z rachunkami za energię cieplną, które podskoczyły o - bagatela - 188 proc. Najskromniejsze podwyżki objęły opłaty za telewizję (20 proc.) i telefon (24 proc.).

Raport potwierdza, że wzrost wydatków odczuwalny jest przede wszystkim (82 proc.) wśród osób legitymujących się podstawowym wykształceniem, które wykonują mało wykwalifikowane, a przez to i nisko płatne prace. Po opłaceniu wszystkich zobowiązań, osobom z tej grupy zostaje średnio niecałe 600 zł na życie. Prawie tyle samo (80 proc.) emerytów i rencistów narzeka na wysokie koszty utrzymania, co nie dziwi, bo ich głównym źródłem dochodów są nierzadko niskie emerytury czy świadczenia socjalne. Niemała grupa seniorów musi także liczyć się z zakupem lekarstw, których ceny sukcesywnie rosną. Kwota, którą mogą dysponować po zapłaceniu rachunków to średnio 775 zł. Co ciekawe, jak wynika z analiz KRD, na wzrost wydatków częściej wskazywały kobiety – 70 proc. w stosunku 40 proc. mężczyzn. Z czego wynika ta dysproporcja?
– Powodem może być fakt, że to na kobietach częściej spoczywa obowiązek gospodarowanie rodzinną kasą, robienia codziennych zakupów i płacenia rachunków, w związku z tym, to one zauważają realny wzrost cen. Te z kolei kobiety odnoszą do własnych zarobków, które rosną zdecydowanie wolniej niż koszty życia, i które w wielu zawodach są nadal niższe niż pensje mężczyzn na podobnych stanowiskach – komentuje Diana Jarocka, ekspert Intrum.

fot. Voyagerix - Fotolia.com

Jakie są koszty życia w Polsce?

Ponad 7 na 10 Polaków uważa, że koszty życia w naszym kraju są za wysokie.


Zupełnie innego zadania są osoby z grupy wiekowej 18-24 lat, które deklarują, że nie odczuły wzrostu kosztów życia, uważając, że te utrzymują się na średnim poziomie, a w związku z tym nie mają powodów do narzekania.
– To nie oznacza, że tej grupy nie dotyczy wzrost kosztów życia. Część osób biorących udział w badaniu, które ukończyły 20. rok życia, nadal jest utrzymywana przez rodziców lub korzysta ze wsparcia dalszej rodziny. Młodzi Polacy, którym brakuje pieniędzy, chętnie sięgają po zewnętrzne źródła finansowania, takie jak np. kredyty czy pożyczki. Zadłużenie osób w wieku 18-24 lat łącznie wynosi już 872 mln zł, czyli w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy wzrosło aż o 62 proc.3– zauważa Diana Jarocka, Intrum.

Rzeczpospolita Polska zadłużona


Ale nie tylko młodzi z powodu wzrostu kosztów życia coraz częściej pożyczają pieniądze, by pokryć bieżące rachunki.
– Statystyczne gospodarstwo domowe wydaje na spłatę rat pożyczek i kredytów gotówkowych około 706 zł miesięcznie, (w 2015 r. było to mniej, bo niecałe 440 zł). Wydaje się niewiele, ale to zjawisko dotyczy już prawie 4 na 10 Polaków. To niemal dwukrotny wzrost w porównaniu z pierwszą edycją badania KRD. Wynika z tego, że nasze długi rosną – zauważa Diana Jarocka z Intrum.
Tę tendencję potwierdzają również dane zebrane przez BIG InfoMonitor oraz BIK: w II kw. 2018 r. zobowiązania kredytowe Polaków zwiększyły się o 3,74 mld zł do 33,13 mld zł, podczas, gdy w poprzednim kwartale przyrost ten wyniósł 0,27 mld zł. BIG przewiduje również, że w całym 2018 r. wartość udzielonych kredytów konsumpcyjnych będzie wyższa niż w roku poprzednim i może przekroczyć 83 mld zł. Z kolei jak podaje NBP, Polacy w swoich portfelach mają prawie 6 mln kart kredytowych, a wielkość kredytów zaciągniętych za ich pośrednictwem wynosi 13,8 mld zł.

Liczba niewypłacalnych kredytobiorców rośnie


Polacy nie tylko podejmują decyzję o „życiu na kredyt”, ale również mają problemy ze spłatą swoich zobowiązań. Wzrost liczby osób nieregulujących terminowo zobowiązania spowodował, że Indeks Zaległych Płatności Polaków, również się podwyższył, z poziomu 76,8 w 2017 r. do 86,5 obecnie, co oznacza, że na 1000 dorosłych obywateli w naszym kraju przypada prawie 87 niesolidnych dłużników. Tylko w II kw. tego roku przybyło 5,25 mld zł niespłaconych w terminie zobowiązań. Dla porównania w okresie styczeń-marzec 2018 było to „tylko” 1,24 mld zł.

Co prawda, odsetek osób, które przewidują zadłużyć się w ciągu kolejnych dwunastu miesiącach pozostaje na podobnym poziomie, co trzy lata temu – 15 proc. do 13 proc. w 2018 r., ale liczba osób, które planują zaciągnięcie nowych zobowiązań w formie pożyczek lub kredytów wzrosła prawie dwukrotnie.
– Jednak najbardziej niepokojące wydaje się to, że chęć zaciągnięcia kredytu lub wzięcia pożyczki deklaruje 4 proc. osób bezrobotnych. Brak stałego zatrudnienia, a co za tym idzie, brak zdolności kredytowej, może sugerować, że jedyną możliwością dla nich będzie skorzystanie z popularnych „chwilówek” oferowanych przez parabanki, w których mogą liczyć na szybsze otrzymanie pieniędzy, bez konieczności decydowania się na którąś z form zabezpieczenia spłaty pożyczki. Niestety, wśród osób zadłużonych są i takie, które spłacają kilka „drobnych” pożyczek jednocześnie. Takie postępowanie w połączeniu z nagłymi zdarzeniami losowymi, może przyczynić się do wpadnięcia w spiralę zadłużenia – zauważa Diana Jarocka, ekspert Intrum.

Rozwiązania lepsze niż kredyt


Kredyt jest atrakcyjnym rozwiązaniem, kiedy planujemy większy wydatek, np. chcemy zainwestować w kupno mieszkania na wynajem, ale może stać się pułapką finansową, kiedy sięgamy po niego, gdy chcemy pokryć bieżące rachunki.
– Dziś dostęp do kredytu mamy w zasięgu ręki i to dosłownie, np. posiadając w portfelu kartę kredytową. Jednak, gdy nasze rachunki rosną, a pensje wręcz przeciwnie, nie powinniśmy sięgać po to rozwiązanie w pierwszej kolejności. Najpierw przyjrzyjmy się naszym wydatkom i oceńmy uczciwe, z których możemy łatwo zrezygnować. Może być to np. czwarte wyjście do kina w miesiącu lub częste kolacje ma mieście. Dzięki zaoszczędzonej kwocie pokryjemy zwiększone rachunki. Jeżeli to nie wystarczy, warto szukać kolejnych oszczędności, np. zmienić dostawcę prądu czy gazu na bardziej atrakcyjnego cenowo lub wybrać komunikacją miejską zamiast samochodu, jako codzienny środek transportu do pracy. Bilet miesięczny w niektórych przypadkach może być zdecydowanie tańszym rozwiązaniem. Zaciągnie kredytów czy pożyczek pozostawmy na „czarną godzinę”, gdy niespodziewane zdarzenia, takie jak np. choroba czy utrata pracy, mogą skutecznie pogorszyć naszą sytuację finansową – radzi Diana Jarocka, Intrum.

Przeczytaj także

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: