W dniu wtorek, 22 sierpnia 2017 21:36:10 UTC+2 użytkownik Waldek napisał:

> A... robiłem niedawno przelew SEPA do Banku w Chorwacji na konto
> firmowe. Kwota oczywiście doszła cała (na wyciągu),
> ale bank sobie pobrał 7E prowizji z rachunku firmy
> co "zrekompensowałem" gotówką już na miejscu ;)

Wg mnie nie powinieneś tego dopłacać - albo powinni od razu informować, że przedpłata
przelewem kosztuje 7 euro drożej, albo powinni brać tą opłatę na siebie - na wyciągu
jest takie uznanie, jak w umowie.
Bo co, skoro przelew w euro to jeszcze potem ew. różnicę kursową uregulować trzeba?
Ale co poradzić, Chorwacja wciąż dziki kraj, a i tak pewnie banki mniej zdarły niż na
SWIFT'cie albo na SEPA na konto w kunach.

do góry

W dniu wtorek, 22 sierpnia 2017 21:25:38 UTC+2 użytkownik cef napisał:

> Niemcy są w strefie euro i tam na firmowym (Sparkasse) koncie Niemcy tez
> mają tego samego typu opłatę jak opisałem w WBK.
> Ale też jest to śladowe - poniżej 1 euro, więc nadal pozostaje aktualne,
> że sama kwota przelewu jest nienaruszona, ale są czy też mogą być opłaty
> towarzyszące.

No popatrz, jakie to cuda się na niemieckim rynku uchowują - bo skoro biorą opłatę za
przyjęcie przelewu SEPA zza granicy, to muszą mieć też za przyjęcie lokalnego (z
resztą w strefie euro chyba już nie ma rozróżnienia między przelewem wewnątrzkrajowym
a SEPA w ramach strefy euro - wszystko załatwiane jest jednym systemem, który
dodatkowo od listopada ma zacząć działa 24/7/365 i realizować przelewy poniżej 10
sekund). I mimo to mają klientów - widać niemieccy przedsiębiorcy bogaci - albo taki
rynek, może w tym sparkasse akurat jest opłata za przyjęcie przelewu, ale może np. za
wysłanie czy prowadzenie rachunku jest niższa, albo nie ma ujemnego oprocentowania, i
przy określonym profilu użytkowania konta może się to opłacać...

do góry

W dniu wtorek, 22 sierpnia 2017 23:05:54 UTC+2 użytkownik Arek napisał:

> To chyba było inaczej sformułowane - przelew w EUR między krajami
> UE nie więcej niż za krajowy w EUR. Co sprowadzałó by się do tego,
> że w strefie euro (chyba powinno być ze strefy euro do UE) nie więcej
> niż za krajowe.

Jeśli w końcu dobrze doczytałem, to nie tylko między krajami UE, ale między krajami
SEPA (nadzbiór UE). Tyle że ograniczenie opłat dotyczy tylko banków w krajach UE (bo
to wprowadził Parlament Europejski, a nie jest to zapis w umowie SEPA) - czyli np.
przy przelewie z Niemiec do Szwajcarii niemiecki bank nie może wziąć więcej niż za
przelew do Niemiec, ale szwajcarski może sobie policzyć opłatę niezależną od opłat za
przelewy lokalne.

> Zaraz po wejściu tego miałem dostać dosłownie kilka zł z Niemiec. Na
> konto złotówkowe w ING (przyjęcie OUR i SHA bez opłat). Przelew był
> w EUR, po przewalutowaniu trochę więcej niż oczekiwałem. Dlaczego?
> Odpowiedzieli mi, że EUR do UE mają za darmo (ale jest kwota
> minimalna przelewu) a gdyby chcieli wysłać mi te kilka zł "normalnym"
> (cokolwiek to oznaczało) przelewem to prowizja - po przeliczeniu po
> ówczenym kursie ok. 120 zł!

To "trochę więcej" to znaczy, że trochę więcej zapłaciłeś?
Czy trochę więcej złotówek pojawiło się na koncie - a to z tego powodu, że niemiecki
bank wysłał większą sumę, żeby dorównać do tej kwoty minimalnej (to też sobie
wymyślili)?
A że za "normalny" SWIFT prowizja byłaby w tej wysokości to nic dziwnego, SWIFTem nie
płaci się za waciki tylko za tankowce ;>

do góry

W dniu 2017-08-23 o 11:03, Dawid Rutkowski pisze:
> W dniu wtorek, 22 sierpnia 2017 21:36:10 UTC+2 użytkownik Waldek napisał:
>
>> A... robiłem niedawno przelew SEPA do Banku w Chorwacji na konto
>> firmowe. Kwota oczywiście doszła cała (na wyciągu),
>> ale bank sobie pobrał 7E prowizji z rachunku firmy
>> co "zrekompensowałem" gotówką już na miejscu ;)
>
> Wg mnie nie powinieneś tego dopłacać - albo powinni od razu informować, że
przedpłata przelewem kosztuje 7 euro drożej, albo powinni brać tą opłatę na siebie -
na wyciągu jest takie uznanie, jak w umowie.
> Bo co, skoro przelew w euro to jeszcze potem ew. różnicę kursową uregulować trzeba?
> Ale co poradzić, Chorwacja wciąż dziki kraj, a i tak pewnie banki mniej zdarły niż
na SWIFT'cie albo na SEPA na konto w kunach.
>

Ano wybrałem IMO tańszą opcje - czyli przelew SEPA za 5 zeta + pokrycie
kosztów ew. prowizji po stronie beneficjenta.

I tak wyszło taniej niż SWIFT w opcji OUR - (OUR było warunkiem)

A z drugiej strony - nie wiem czemu bank ich kroi
za przychodzący przelew SEPA

do góry

Dawid Rutkowski napisał(a) w wiadomości: ...
>W dniu wtorek, 22 sierpnia 2017 23:05:54 UTC+2 użytkownik Arek napisał:
>[...]

>> Zaraz po wejściu tego miałem dostać dosłownie kilka zł z Niemiec. Na
>> konto złotówkowe w ING (przyjęcie OUR i SHA bez opłat). Przelew był
>> w EUR, po przewalutowaniu trochę więcej niż oczekiwałem. Dlaczego?
>> Odpowiedzieli mi, że EUR do UE mają za darmo (ale jest kwota
>> minimalna przelewu) a gdyby chcieli wysłać mi te kilka zł "normalnym"
>> (cokolwiek to oznaczało) przelewem to prowizja - po przeliczeniu po
>> ówczenym kursie ok. 120 zł!
>
>To "trochę więcej" to znaczy, że trochę więcej zapłaciłeś?
>Czy trochę więcej złotówek pojawiło się na koncie - a to z tego powodu, że niemiecki
bank
wysłał większą
> sumę, żeby dorównać do tej kwoty minimalnej (to też sobie wymyślili)?

Dostałem więcej i raczej nie bank podwyższył. O ile pamiętam to jasno
nie wynikało jak z tą minimalną, czy to ta, czy zaokrąglł w górę domyślając
się przewalutowania. Info o darmowych przelewach EUR podobnie. Ale
później sprawdzałem, że mogli mieć darmowe.
PayPal nie umożliwiał jeszcze odbioru kasy w Polsce (wysyłać było można)
więc chyba około 2006-2007 r.

>A że za "normalny" SWIFT prowizja byłaby w tej wysokości to nic dziwnego, SWIFTem
nie płaci
się za waciki >tylko za tankowce ;>

Pisał coś o płatności PLN i prowizji bliżej 30 EUR. Może chodzło o to, że
od razu miałyby iść z Niemiec złotówki? Dalej już nie pytałem.

Arek

do góry