eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAktualności finansowe › Komu przysłużą się zmiany w OFE?

Komu przysłużą się zmiany w OFE?

2012-02-02 11:40

Minister Rostowski znowu poruszył temat zmian w systemie emerytalnym. Tym razem miałyby dotyczyć one osób będących w wieku na 10 lat przed emeryturą. Czy proponowane rozwiązanie byłoby dla nich korzystne?

Przeczytaj także: W 2060 r. ZUS nie będzie miał pieniędzy na emerytury?

Pomysł, by oszczędności osób w wieku przedemerytalnym trafiały do ZUS, nie jest nowy. Rok temu wysuwała go była minister Jolanta Fedak, ale rząd wtedy go nie zaakceptował. Zasadniczo występuje w dwóch wariantach. W pierwszym, do ZUS w trakcie 10 ostatnich lat pracy miałyby trafiać wszystkie nasze składki emerytalne do tej pory odprowadzane do OFE. Drugi, bardziej radykalny, przewiduje nie tylko przekierowanie składek osób w wieku przedemerytalnym do ZUS, ale i przeniesienie tam oszczędności dotąd zgromadzonych w OFE.

Rząd, przekonując do pomysłu, używa znanego sprzed roku argumentu budżetowego. Wpływ składek do ZUS zmniejszy deficyt w tej instytucji, co przełoży się na poprawę salda finansów publicznych (przynajmniej w ciągu kilku najbliższych lat, kiedy jeszcze nie trzeba będzie wypłacać emerytur). Jednak obok tego mówi się, że taka zmiana przyniesie większą ochronę przyszłych emerytów, zwłaszcza tych najstarszych, przed panującą na rynkach zmiennością.

Powtarza się twierdzenie następujące: w interesie przyszłych emerytów leży stopniowe przenoszenie oszczędności z ryzykownych do bezpiecznych instrumentów finansowych. Abstrahujmy na chwilę od tego, czy ZUS może aspirować do miana bezpiecznego instrumentu i zastanówmy się, czy powyższe twierdzenie jest w ogóle prawdziwe, a zatem czy wskazany jest drugi (radykalny) wariant reformy OFE.

Na jego rzecz przedstawia się argument, że gdyby tuż przed emeryturą powtórzył się krach giełdowy podobny do tego z 2008 roku, przyszli emeryci nie byliby już w stanie odrobić strat i zmuszeni byliby przejść na emeryturę z wyraźnie zmniejszonym kapitałem. Dlatego lepiej tuż przed emeryturą nie ryzykować i inwestować bezpiecznie. Taki wniosek wydaje się w tym przypadku trafny.

Co jednak, gdy krach spotka nas tuż przed przeniesieniem środków do ZUS? Wtedy nasz pomniejszony kapitał nie ma szansy na odrobienie strat – kolejne dziesięć lat spędzi bowiem w bezpiecznych instrumentach i w efekcie skończymy z niższą emeryturą. Widać, że ścierają się tu dwie tendencje i trzeba sprawdzić statystycznie, która przeważa.

Można to zrobić, przeprowadzając proste badanie symulacyjne. Jeśli zostanie odpowiednio zaprojektowane powinno potwierdzić którąś z wersji. Zbadajmy więc, jaki kapitał będzie w stanie zgromadzić w ciągu 45 lat pracy osoba (niech będzie to Jan), która na koniec każdego roku jedną pensję odkłada na emeryturę.

Jan zacznie pracować w momencie ukończenia 22 lat, skończy, gdy będzie miał lat 67. Pensja w pierwszym roku pracy wyniesie 1500 zł i będzie rosnąć realnie w tempie 1,5% rocznie. Ostatnia wpłata wyniesie więc w cenach bieżących 2888 zł. Inflacja, zakładana w badaniu na poziomie 3% rocznie spowoduje, że nominalnie zarobki Jana będą znacznie wyższe – w dniu 67 urodzin będzie to 10 400 zł.

Ponieważ interesuje nas zachowanie się tej części oszczędności, która trafi do ryzykownego portfela, założymy, że cała ostatnia pensja trafia co roku na rynek akcji. Niewykluczone, że Jan oprócz tego jeszcze coś oszczędza, jednak nie będziemy się tym zajmować.

 

1 2

następna

oprac. : Maciej Bitner / Wealth Solutions Wealth Solutions

Przeczytaj także

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: