eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAktualności finansowe › Dane biometryczne a instytucje finansowe

Dane biometryczne a instytucje finansowe

2010-07-07 10:33

Palec, oko, głos, ucho, a nawet fale mózgowe to tylko część cech fizycznych naszego ciała, które mogą służyć identyfikacji np. transakcji bankomatowych. Czy powinniśmy się godzić na przekazywanie naszych danych biometrycznym każdej instytucji, która wpadnie na pomysł wprowadzenia takiej właśnie kontroli dostępu do danych?

Przeczytaj także: Biometria w PKO BP: na konto zalogujesz się dłonią i głosem

Pierwsze wzmianki o wykorzystaniu danych biometrycznych do identyfikacji osób pochodzą z połowy ubiegłego stulecia. Już wtedy naukowcy byli przekonani, że np. odcisk palca może być z powodzeniem stosowany zamiast kodu wstukiwanego na klawiaturze. Od biometrii kipią także książki Philipa Dicka, autora niedocenianego za życia, nazywanego Dostojewskim science fiction. Dość przypomnieć sobie choćby opowiadanie „Raport mniejszości”, na podstawie którego został także nakręcony film pod tym samym tytułem lub „Impostor” i film „Impostor. Test na człowieczeństwo”. Oczy, jako element identyfikacji, odgrywają tam wyjątkową rolę, ale są jednocześnie wykorzystywane przez system do sprawowania pełnej kontroli nad obywatelem.

Biometryczne bankomaty są już w Polsce obecne. Do identyfikacji klienta wykorzystują układ naczyń krwionośnych wybranego palca. Jako pierwsi wprowadzili je spółdzielcy. W ubiegłym roku bankomat biometryczny testował Podkarpacki Bank Spółdzielczy w Sanoku by uruchomić pierwszą taką maszynę na początku tego roku. Następnie, z pompą, o uruchomieniu nowoczesnego bankomatu poinformował Bank Polskiej Spółdzielczości. O wprowadzeniu biometrii do identyfikacji klienta w bankomacie myśli również BZ WBK i Euronet (jeszcze w tym roku). Szacunki mówią, że do końca przyszłego roku biometrycznych bankomatów może być w Polsce około 3 tysiące. W Japonii, która jest kolebką takich urządzeń, już co trzeci sprawdza układ naczyń krwionośnych palca zamiast prosić o PIN. I jak tu spekulować, że wykorzystanie biometrii w bankowości do niewinnej wypłaty pieniędzy bankomatu może być groźne? Banalne pytanie, nie żyjemy przecież w świecie stworzonym przez Philipa Dicka ani Janusza Zajdla. A jednak…

Od lat wiele państw toczy bój o paszporty biometryczne. Maleńki chip schowany gdzieś w okładce paszportu lub wtopiony w stronę główną miałby nosić dane o wzorze naszych linii papilarnych, tęczówki lub siatkówki oka, układzie naczyń krwionośnych wybranego palca lub dłoni, geometrii twarzy itd. Przecież uznawane za dbające o bezpieczeństwo swoich obywateli Stany Zjednoczone już dawno wprowadziły paszporty biometryczne wykorzystujące do identyfikacji m.in. geometrię twarzy i tego samego – jako wysoce bezpiecznego – domagały się m.in. od Unii Europejskiej. Dlaczego niektóre rządy – w tym także administracja unijna - nie chcą się zgodzić na umieszczanie biometrycznych danych swoich obywateli w dokumentach tożsamości? Czy w całym zamieszaniu wokół biometrii chodzi wyłącznie o utrudnienie dostępu do zastrzeżonych danych niepowołanym osobom?

Japonia, choć słynie z precyzji i wybiera zawsze najdoskonalsze pod względem technologicznym rozwiązania, stale je później modernizując, nie zgodziła się na skanowanie oczu swoich obywateli i pozostała przy odciskach palców i układzie naczyń krwionośnych palców i dłoni. Oko ludzkie niesie bowiem tak ogromną bazę danych o jego właścicielu, że udostępnienie ich np. instytucji finansowej może się okazać zgubne w skutkach dla właściciela oka.

Przykładem może być skłonność do zapadania na bardzo ciężkie schorzenia, np. serca lub układu krążenia, schorzenia psychiczne, uzależnienia lub inne, które mogą skutecznie pozbawić człowieka możliwości zarobkowania, tym samym spłacania swoich zobowiązań finansowych. Bank znając te dane – może je wszak odczytać z obrazu tęczówki pozostawionego w banku przez klienta jako „wzór podpisu” – będzie próbował odmówić np. skredytowania zakupu nieruchomości. Oczywiście, bankowcy za chwilę wykrzyknął: przecież to może ograniczyć straty banku, pozwoli na lepszą kontrolę portfela, doprowadzi do obniżenia cen na produkty bankowe itd. Klienci natomiast słusznie mogą obawiać się, że będą selekcjonowani na tych dobrych – bez obciążeń genetycznych (klienci VIP) i klientów gorszych – z obciążeniami.

 

1 2

następna

Przeczytaj także

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: