eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyPorady finansowe › Rachunki maklerskie: jak wybrać najlepszy?

Rachunki maklerskie: jak wybrać najlepszy?

2010-05-29 00:22

Za nami prywatyzacja PZU. Giełdowy debiut największego polskiego ubezpieczyciela rozgrzał do czerwoności cały rynek. Domy maklerskie pękały w szwach od klientów zakładających nowe rachunki inwestycyjne. Jednak to nie koniec wrażeń - do giełdowych drzwi puka już Tauron, wicelider polskiego rynku energetycznego, zaraz za nim w kolejce czeka sama warszawska GPW. Kolejna szansa dla nowych graczy, aby przystąpić do wyścigu po akcje. Jak wybrać najlepszy rachunek maklerski? Sprawdź!

Przeczytaj także: Rachunki maklerskie - porównanie

Większość wie najlepiej?

Giełdą w dużej mierze rządzi psychologia, zaś zachowania inwestorów często mają charakter stadny. Wielu z nich nie śledzi bieżących informacji ze spółek, nie czyta rekomendacji analityków i na oczy nie widziało sprawozdania finansowego, lecz wyznaje po prostu zasadę „robię to, co inni, gdyż większość ma rację”. Zgodnie z tą regułą najlepszy rachunek maklerski oferuje Dom Inwestycyjny BRE Banku, który w kwietniu tego roku prowadził ich prawie 220 tys. (wobec 1,28 mln wszystkich rachunków na rynku). Tuż za nim znajdował się Centralny Dom Maklerski Banku Pekao z 215 tys. otwartych rachunków oraz inny broker blisko związany z Bankiem Pekao – Dom Maklerski Pekao (165 tys. rachunków).

A może lepiej podążać za bieżącym trendem? Jeśli tak, to trzeba dobrze się przyjrzeć zmianom, jakie zaszły przy okazji oferty publicznej PZU. Drobni inwestorzy założyli aż 140 tys. nowych rachunków, z czego najwięcej w Domu Maklerskim PKO BP (31,5 tys.) oraz Domu Maklerskim BZ WBK (21 tys.). Czy to właśnie wymienione instytucje oferujące pośrednictwo w obrocie papierami wartościowymi proponują najkorzystniejsze warunki do inwestowania na giełdzie? Warto zauważyć, że wszystkie z nich są partnerami największych polskich banków, co rodzi podejrzenie, że ich popularność wynika po prostu z renomy banku, z którym współpracują. Jedno jest pewne – przed wyborem swojego brokera warto polegać na twardych danych i przeanalizować ofertę poszczególnych domów maklerskich pod względem przyszłych zamiarów inwestycyjnych.

Darmowy rachunek inwestycyjny to nie mit

Podstawowym kryterium wyboru najlepszego rachunku maklerskiego powinna być wysokość ogólnych kosztów związanych z inwestowaniem na giełdzie. Jedynym kosztem stałym niezależnym od aktywności danego inwestora jest opłata za prowadzenie rachunku. Jej wysokość waha się średnio w granicach 50 zł rocznie, co jest wartością porównywalną do opłat pobieranych przez banki za prowadzenie kont osobistych. Rekordzistą pod tym względem jest Dom Maklerski AmerBrokers, który żąda aż 120 zł w skali roku. Na przeciwległym biegunie znajdują się Biuro Maklerskie Alior Banku oraz Domy Maklerskie Trigon, X-Trade Brokers, BOŚ i Banku Handlowego, które udostępniają swoje platformy transakcyjne za pośrednictwem Internetu za darmo. W związku ze zbliżającą się ofertą Taurona, kilku brokerów w ramach promocji znosi czasowo opłatę za prowadzenie rachunku maklerskiego dla nowych klientów, którzy skorzystają z usługi w ciągu najbliższych tygodni. Na trwałe zwolnienie z opłaty mogą liczyć natomiast niektórzy posiadacze kont osobistych w banku współpracującym z danym brokerem – dotyczy to choćby Biura Maklerskiego Banku BPH czy DI BRE Banku (klienci mBanku i MultiBanku). Warto się jednak w tym miejscu zastanowić, jak bardzo istotnym elementem wszystkich kosztów będzie analizowana opłata. Jeżeli klient zamierza aktywnie uczestniczyć w obrocie giełdowym i dokonywać dużej liczby transakcji, opłata ta będzie tylko niewielkim odsetkiem kosztów inwestycji. W takiej sytuacji opłata za prowadzenie rachunku jest sprawą drugorzędną. Z kolei jeśli rachunek został otwarty w celu realizowania strategii „kup i trzymaj” z kilkuletnim horyzontem, warto ominąć tę opłatę.

Minimalizuj koszty transakcyjne

Jak już zostało wspomniane, aktywny inwestor musi zwracać uwagę przede wszystkim na koszty transakcyjne, których łączna wysokość zależy od wolumenu i wartości zrealizowanych zleceń kupna i sprzedaży. Pierwszym krokiem do ich zmniejszenia powinna być rezygnacja z bezpośredniego kontaktu z maklerami przekazującymi zlecenia klientów do systemu giełdowego i korzystanie z platform internetowych do samodzielnej obsługi rachunków. Zlecenia internetowe obarczone są dużo niższą prowizją w stosunku do tradycyjnych. Obrót każdym instrumentem finansowym podlega innej prowizji, dla akcji jej wysokość oscyluje wokół 0,4 proc. wartości zlecenia, handel obligacjami jest o połowę tańszy. Prowizja za kupno lub sprzedaż kontraktu terminowego wyrażana jest kwotowo i wynosi ok. 10 zł za jeden kontrakt (wyjątkiem są kontrakty na akcje i waluty z prowizją 4-5 zł). Przy handlu instrumentami udziałowymi i dłużnymi brokerzy dodatkowo ustalają minimalną kwotową wartość prowizji wynoszącą kilka złotych. Jej istnienie sprawia, że inwestowanie małych kwot rzędu kilkuset złotych jest często nieopłacalne, mimo że inwestor dobrze przewidział ruch cen akcji, które podrożały kilka procent. Przy małych kwotach transakcji prowizja za zrealizowanie zlecenia może stanowić właśnie te kilka procent jego wartości i „pożreć” ewentualny zysk. Klient wyjdzie „na zero” lub w gorszym wypadku nawet realnie straci.

 

1 2

następna

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: