eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAktualności finansowe › Ceny nieruchomości w 2008 - podsumowanie

Ceny nieruchomości w 2008 - podsumowanie

2009-01-27 13:52

Ceny nieruchomości w 2008 - podsumowanie

Średnie ceny nieruchomości (za mkw.) w Polsce (w tys. PLN) © fot. mat. prasowe

W 2008 roku polski rynek nieruchomości zaskoczył nieprzewidywalnością swoich uczestników. Zmiany zapoczątkowane w tym sektorze z końcem 2007 roku, okazały się bardziej dotkliwsze, niż można się było tego spodziewać. Nie bez znaczenia okazały się przy tym echa kryzysu ekonomicznego, docierające do naszego kraju zza niemalże każdej z jego granic.

Przeczytaj także: Rynek nieruchomości w Polsce - sierpień 2008

Kryzys był podstawą do zaostrzenia polityki kredytowej banków. Kredyty hipoteczne - siła napędowa rodzimego rynku mieszkaniowego – podrożały, co miało przełożenie na możliwości nabywcze zainteresowanych zakupem własnego M.

Decyzje Rady Polityki Pieniężnej związane z systematycznym podwyższaniem stóp procentowych oraz wzrost marż kredytowych, zaburzyły dotychczasową równowagę między popytem a podażą w nieruchomościach. Tylko w I połowie 2008 roku główna stopa referencyjna WIBOR 4-krotnie zmieniła swoją wartość do poziomu 6,0 p.p. W połączeniu z marżą kredytową, dało to średnie oprocentowanie kredytów w PLN w wysokości 6,5-8%.

Część banków w obawie przed odzyskującą moc złotówką, zrezygnowała również z kredytowania w walutach obcych (CHF), co w przypadku wielu kredytobiorców było jedyną szansą na uzyskanie finansowania na miarę własnego portfela. Czynniki te już z początkiem roku obniżyły dynamikę sprzedaży mieszkań. W największych miastach Polski wynagrodzenie kredytobiorcy niezbędne do uzyskania pozytywnej rekomendacji banku (zdolności kredytowej) oraz umożliwiające zakup średniej wielkości lokalu (ok. 50 mkw.) musiało kształtować się na poziomie ok. 4 tys. netto (np. Warszawa – 5.2 tys., Poznań – 5 tys., Kraków – ok. 4.8 tys., Wrocław – 4.1 tys., Gdańsk – 4 tys.).

Nadpodaż zawładnęła krajowym „przemysłem” nieruchomości i wtargnęła drastycznie w działalność deweloperską. Przedsiębiorstwa budowlane zaangażowane w realizację rozpoczętych już inwestycji spotkały się z brakiem zainteresowania na swoje mieszkaniowe produkty, a dostrzegalne spowolnienie gospodarcze z miesiąca na miesiąc atakowało finansową stronę tej działalności. Opóźnienia związane z zakończeniem budów oraz niechęć banków do kredytowania branży deweloperskiej, uznanej za branżę wysokiego ryzyka, zmusiły przedsiębiorstwa do konsolidacji swych sił, niekiedy w bardziej dramatycznych sytuacjach ogłoszenia upadłości oraz wstrzymania zaplanowanych już dużo wcześniej inwestycji budowlanych.

Walka o względy nabywców w tym okresie rozegrała się więc na polu właściwie gotowych do oddania lokali, w dobrych lokalizacjach i z ciekawą infrastrukturą. Ożywienie po stronie popytu widoczne na początku II połowy roku było wynikiem promocyjnych upustów cen, darmowych garaży czy też gratisowych samochodów, wszystko z myślą o redukcji strat związanych z ewentualnym niepowodzeniem przedsięwzięcia. Zauważalny stał się również podział rynku nieruchomości – jego rozwarstwienie na segment popularny oraz mieszkań o podwyższonym standardzie, czy też budownictwa rodzinnego (podmiejskie osiedla domów jednorodzinnych, zabudowa bliźniacza), gdzie obserwowany był wzrost zainteresowania i jednocześnie cen.

I połowa 2008 roku również była okresem rekordowym, jeśli chodzi o liczbę zaoferowanych do sprzedaży mieszkań (rynek pierwotny). W samej Warszawie oddano do użytku ponad 16 tys. lokali, ale dla porównania w Krakowie ponad 7.5 tys., we Wrocławiu 5.3 tys., w Poznaniu i Krakowie kolejno 3.5 i prawie 2.5 tys. Pod koniec 2008 roku wartość ta w całej Polsce osiągnęła poziom ponad 165 tys. (80% więcej niż w analogicznym okresie 2007 r.). Wysokie tempo wzrostu podaży nie zmienia jednak faktu, że nadal zapotrzebowanie na te dobra „luksusowe”, czyli mieszkania w naszym kraju, to rząd wielkości ok. 1.5 mln lokali.

Barierą w realizacji marzeń o własnym M są nadal oczywiście ceny nieruchomości, niejednokrotnie znacznie przeszacowane. Rok 2008 był w tym przypadku okresem ich stabilizacji i chociaż nieznacznych, ale jednak korekt. Rosnąca podaż i zanikający okresowo popyt wymusiły zmiany w sposobie myślenia deweloperów oraz sprzedawców z rynku wtórnego. Nasycenie rynku i wyczekiwanie na zmiany cenowe, jak również te związane z zawirowaniami na rynku kredytów hipotecznych (obniżany przez banki poziom LTV, rosnące marże) udowodniły, że przy podejmowaniu decyzji o inwestycji lokalowej czas działa na korzyść kupujących.

 

1 2

następna

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: