Rynek hipoteczny na rozdrożu

Przeczytaj także: Jakie kredyty mieszkaniowe w 2007 roku?

... Money Expert SA, REAC, Fundacji Na Rzecz Kredytu Hipotecznego, Knight Frank, Richard Ellis, Polanowscy Nieruchomości, Rednet Property Group, European Mortgage Federation, IRETO, Rocznika Rzeczpospolitej, Gazety Wyborczej, Dziennika oraz prywatnych rozmów z pracownikami sektora finansowego i pośrednictwa obrotu nieruchomościami.

Bieżący obraz rynku nieruchomości na tle dynamiki ostatnich lat

Szeroko rozumiany rynek nieruchomości budzi ostatnio nadzwyczajne, aczkolwiek zrozumiałe, zainteresowanie środków masowego przekazu, władz oraz instytucji finansowych. Wzrost cen w dobrych lokalizacjach w głównych metropoliach jest niekiedy uznawany za noszący znamiona histerii. Zarazem deweloperzy sprzedają w Warszawie, ale też i w innych aglomeracjach 70–80% czy nawet 90% mieszkań przed rozpoczęciem budowy. Co więcej, firmy deweloperskie nie umożliwiają już negocjacji cen, jak to było jeszcze kilka lat temu.

Warto jednak zauważyć, że boom na rynku nieruchomości dotyczy nie tyle liczby oddawanych nowych mieszkań, ani nawet średniej ceny za metr kwadratowy w kraju. Według szacunków GUS i Ministerstwa Budownictwa nadal jest niezaspokojony popyt (który będzie się utrzymywał) na poziomie 947,6 tys., przy statystycznym deficycie 1567 tysięcy. Jednakże tylko 700 tysięcy osób myśli o zakupie mieszkania – reszta wynajmuje lub czeka na pomoc państwa.

Należy zauważyć, że obecny boom dotyka głównie, i prawie wyłącznie, wielkie aglomeracje – przede wszystkim Poznań (Odznacza się on pewną specyfiką - ze względu na dobre drogi dojazdowe klienci nie muszą mieszkać w mieście, ale w domu na obrzeżach), Trójmiasto, Łódź, Wrocław, Warszawę oraz Kraków, na które przypada ok. 80% mieszkań oddawanych do użytku. Uważa się, że w przyszłym roku do tych aglomeracji dołączą: Rzeszów, Szczecin, Olsztyn.