eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAktualności finansowe › Dlaczego nie spłacamy zobowiązań finansowych? Preteksty są kuriozalne

Dlaczego nie spłacamy zobowiązań finansowych? Preteksty są kuriozalne

2020-03-13 13:29

Dlaczego nie spłacamy zobowiązań finansowych? Preteksty są kuriozalne

Dlaczego nie spłacamy zobowiązań finansowych? © serq - Fotolia.com

W ostatniej edycji badania zrealizowanego na potrzeby cyklicznie opracowywanego przez ZPF raportu „Moralność finansowa Polaków” znakomita większość respondentów (aż 94 proc.) deklarowała, że spłacanie zobowiązań jest obowiązkiem moralnym. Tyle teorii. Praktyka pokazuje bowiem, że nasze podejście do regulowania płatności często bywa co najmniej niemodelowe.

Przeczytaj także: W Dzień bez Długów zadłużenie jest problemem co 10. Polaka

Jak czytamy w komunikacie opublikowanym przez Związek Przedsiębiorstw Finansowych, o ile Polacy przywiązują dość dużą wagę do spłaty zadłużenia, które już powstało, o tyle terminowe spłacanie bieżących zobowiązań, to już nieco inna kwestia. Z badania zrealizowanego dla ZPF przez SW Research wynika, że nieterminowość w spłacie rat kredytów, pożyczek, alimentów, czynszów, rachunków za telefon itp. dotyczy już przeszło 40 proc. Polaków. Blisko 30 proc. deklaruje, że opóźnienia zdarzają im się tylko czasami, a 6,4 proc. przyznaje, iż mają miejsce regularnie. Co interesujące, 5,6 proc. ankietowanych wskazuje, że nieterminowe płatności wprawdzie się im zdarzają, ale dotyczą wyłącznie niektórych zobowiązań.

Badanie dowodzi również, że w pierwszej kolejności Polacy regulują przede wszystkim tzw. opłaty stałe (np. czynsz) – tak twierdzi 60 proc. ankietowanych, a dopiero później spłacają zobowiązania z tytułu tzw. pieniędzy pożyczonych (np. kredytów) – tak deklaruje 40 proc.

Z badania ZPF wynika, że konsumenci bywają optymistami, mimo trudności finansowych. Aż 54 proc. osób posiadających nieuregulowane zobowiązania jest przekonana, że ich sytuacja finansowa poprawi się w ciągu kilku lat. Profesor Dariusz Doliński, członek Komitetu Psychologii PAN, przewodniczący Polskiego Stowarzyszenia Psychologii Społecznej oraz wykładowca Uniwersytetu SWPS nazywa to pułapką pozytywnego myślenia.
– Bierzemy kredyt, ale zakładamy, że jakoś go spłacimy. Kiedy nie mamy pieniędzy na ratę, czekamy aż wpadnie nam dodatkowa fucha, wtedy myślimy, że zapłacimy od razu za 2-3 zaległe raty – mówi. – Zamiast przezornie, od samego początku, czasem tylko nieznacznie zacisnąć pasa i płacić raty zgodnie z harmonogramem, dochodzimy do wniosku, że tak czy owak wyjdziemy z tej sytuacji obronną ręką. Zadłużenie rośnie, przestajemy je spłacać, a później nie widzimy sensu podejmowania już jakichkolwiek działań – dodaje prof. Doliński.

fot. serq - Fotolia.com

Dlaczego nie spłacamy zobowiązań finansowych?

Co piąty Polak twierdzi, że nie spłaca pożyczki, bo inni też nie spłacają.


Nie ma sensu spłacać zobowiązania, bo…


Jak czytamy, lista pretekstów do niespłacania zobowiązań jest długa. O najczęściej spotykane zapytał Związek Przedsiębiorstw Finansowych w badaniu realizowanym w ramach kampanii „Windykacja? Jasna Sprawa”. Niektóe z nich brzmią dość kuriozalnie
– Co piąty Polak twierdzi, że nie będzie spłacał, bo inni też nie spłacają. Podobna grupa jest zdania, że nie będzie regulować pożyczki wziętej dla ojca, brata lub kogoś bliskiego, mimo że kolejne raty zobowiązania wymagają spłaty. Osoby te „nie przyznają się” do posiadania zadłużenia, chociaż to właśnie oni widnieją w dokumentach jako kredytobiorcy. Uważają po prostu, że to nie ich zadłużenie – mówi Andrzej Roter, Prezes ZPF.

Z firma windykacyjną i tak nie da się dogadać…


Aż 16 proc. czyli właściwie co piąty ankietowany uważa, że nie będzie spłacał zadłużenia, bo z firmą windykacyjną i tak nie można się dogadać.
– Oczywiście na rynku działa wiele podmiotów windykacyjnych. Co prawda, większość z nich prowadzi działania profesjonalne i przestrzega norm etycznych, chociażby zawartych w dokumencie Zasad Dobrych Praktyk ZPF, ale prawdą również jest, że jakaś część niekoniecznie.
Warto jednak podjąć rozmowę z firmą windykacyjną, bo w zdecydowanej większości przypadków spotkać się można z wolą rozmowy, negocjacji i porozumienia. Warto rozmawiać chociażby i po to, by w sytuacji, kiedy nie prowadzimy spraw naszego budżetu domowego w sposób uporządkowany, dowiedzieć się z jakiego tytułu mamy zadłużenie i w jaki sposób przedstawiciel firmy windykacyjnej może nam pomóc. Często da się rozłożyć zadłużenie na dogodne raty, wydłużyć termin spłaty itd. Zdarza się, że o takie rzeczy konsumenci w ogóle nie pytają – mówi Andrzej Roter, Prezes ZPF.

Dość zadziwiająca przedstawia się również fakt, że wśród Polaków, którzy deklarują, iż zadłużenie trzeba spłacać, nie brakuje osób niewidzących nic w pracy „na czarno”, celem uniknięcia ściągania z pensji długów, nawet już potwierdzonych wyrokami sądowymi (57,7 proc.), przepisywaniu majątku na rodzinę, by uniknąć roszczeń wierzycieli (52,8 proc.), albo w zatajaniu informacji, które mogłyby uniemożliwić zaciągnięcie nowej pożyczki (48 proc.).
– Warto byłoby zadać sobie pytanie: Czy mógłbym uniknąć powyższych zachowań, gdybym wcześniej odebrał telefon z firmy windykacyjnej, próbował dogadać się co do racjonalnego harmonogramu spłaty i zaczął regulować długi? – pyta Andrzej Roter.

Czy faktycznie jest aż tak źle?


– To nie jest tak, że wszyscy konsumenci są źli i nie spłacają swoich zobowiązań. Wręcz przeciwnie. Aż 49,5 proc. Polaków przyznaje, że płaci raty kredytów i inne należności w terminie. Co 10 rodak twierdzi, że w ogóle nie ma żadnych zobowiązań finansowych. Czy w takim podejściu jest metoda?
– Nie. Pożyczanie jest dla ludzi. Warto jednak podkreślić, że mówimy w tym przypadku o „mądrym pożyczaniu” i „mądrym spłacaniu” – mówi Andrzej Roter.

– Najlepiej oczywiście jest się nie zadłużać, czyli na samym początku, kiedy przejdzie nam przez myśl, by wziąć pożyczkę, od razu zrewidować swoje potrzeby. Dobre gospodarowanie domowym budżetem to dzisiaj umiejętność nie do przecenienia. Wystarczy zadać sobie pytanie: „czy koniecznie musimy w tym roku wyjechać na wakacje albo czy nowy iPhone naprawdę jest nam niezbędny do życia?”. Wystarczy trochę determinacji i cierpliwości, by oszczędzić pieniądze na tego rodzaju zachcianki i uniknąć nadmiernego obciążenia kredytami. Jeśli jednak już musimy go zaciągnąć, to musimy podejść do sprawy odpowiedzialnie i spłacać raty zgodnie z harmonogramem. Chociażby z tego powodu, by uniknąć nieprzespanych nocy i niepotrzebnego stresu – dla siebie, a czasem i dla najbliższych. W sytuacji, w której niespłacone raty zaczynają niebezpiecznie narastać, najgorszym z możliwych rozwiązań jest unikanie windykatora lub zaciąganie kolejnych pożyczek na rzecz spłaty wcześniejszych.

O wiele lepiej zacząć od oszczędzania metodą małych kroków. Nie chodzi o to, by odmawiać sobie wszystkich małych przyjemności, ale jeśli oszczędzimy 5 zł dziennie, to w miesiącu możemy spłacić 150 zł zadłużenia. Jeśli sobie z tym poradzimy, to najprawdopodobniej 200, czy 300 zł też nie spowoduje ruiny w naszym domowym budżecie. Jeżeli zaczniemy spłacać dług od małych rat, które będą stopniowo rosły, to prędzej czy później zauważymy, że w dającej się przewidzieć przyszłości, spłacimy swoje zobowiązanie – podsumowuje prof. Dariusz Doliński, członek Komitetu Psychologii PAN.

oprac. : eGospodarka.pl eGospodarka.pl

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: