eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAnalizy i komentarze › Geopolityka podnosi ceny ropy i obniża ceny akcji

Geopolityka podnosi ceny ropy i obniża ceny akcji

2006-07-14 10:31

Przeczytaj także: Rynki finansowe pomyślnie przeszły przez polityczną zawieruchę


Małe znaczenie będzie miała publikacja cen płaconych w imporcie (bez ropy), ale jednak, gdyby mocno wzrosły to zwiększyłoby się zagrożenie inflacją, a to pomogłoby dolarowi i zaszkodziło akcjom. Niewielki wzrost cen zostanie przyjęty obojętnie. Wydawałoby się, że duże znaczenie może mieć publikacja indeksu nastroju Uniwersytetu Michigan, ale po pierwsze są to dane z połowy miesiąca, a po drugie wcześniejsza publikacja raportu o sprzedaży detalicznej znacznie zmniejsza wagę tego indeksu. Nie jest bowiem ważne to, co konsumenci mówią, a jedynie to co robią. Dla akcji duże znaczenie może mieć raport kwartalny General Electric. Co prawda to 3M nazywana jest teraz „amerykańską gospodarką w pigułce”, ale GE jest zdecydowanie na drugim miejscu, więc reakcje mogą być silne, a może nawet silniejsze niż w przypadku 3 M, bo siła przyzwyczajenia jest olbrzymia.

Jakie wzrosty taka i korekta

Początek dnia na naszym rynku walutowym był dosyć nerwowy. Złoty od rana wyraźnie tracił, chociaż mniej niż inne waluty regionu. Najwyraźniej część zagranicznych inwestorów obawiając się zaostrzenia w geopolityce postanowiła zredukować pozycje. Wydaje się to dziwne, że coś, co wydarzyła się na Bliskim Wschodzi może wpływać na nasz rynek, ale zagranica traktuje po prostu kraje rozwijające się jak jeden koszyk. Umocnienie euro do dolara jednak ruch na osłabienie złotego zatrzymało, a późniejsze wzmocnienie amerykańskie waluty już nie miało wpływu na nasz rynek. Można powiedzieć, że rynek stabilizował się. Niewiele zmieniła publikacja majowego rachunku obrotów bieżących (lepszego od prognoz), ale złoty lekko się jeszcze wzmocnił. Jednak wieczorem, na płytkim rynku nasza waluta nadal traciła i dzień skończył się niewielkim osłabieniem do dolara i euro.

Dzisiaj dowiemy się, jaka była w Polsce, w czerwcu inflacja, ale nie oczekuję niespodzianek. Nadal pozostanie w okolicach jednego procenta, ale w ciągu roku będzie rosła, więc RPP z całą pewnością stóp nie obniży. Wszyscy o tym wiedzą, więc reakcja mogłaby nastąpić tylko wtedy, gdyby niespodziewanie inflacja gwałtownie wzrosła. Zaszkodziłby to akcjom i złotemu.

WGPW w czwartek musiała wybierać między znacznie pogorszonymi nastrojami na giełdach całego świata, a rosnącymi cenami surowców. Na początku sesji wybrano rozwiązanie pośrednie – indeksy lekko spadały. Potem było gorzej, ale zwracał uwagę brak presji podażowej – obrót był bardzo mały. Nie pomogło to jednak obozowi byków. Presja mocno tracących indeksów w reszcie Europy zrobiła swoje, a dzieła dopełniły transakcje koszykowe. Po 14.00 nastąpiło załamanie, a WIG20 na zamknięcie stracił blisko 4,5 procenta.

Spadek był olbrzymi, ale jego skala jest wynikiem poprzedniego wzrostu. Od ponad dwóch tygodni bezkarnie podciągano kursy akcji do góry. W absurdalnie szybkim tempie rosły wszystkie akcje z WIG20 i to bez względu na to, czy dana spółka miała czy nie miała podstawy fundamentalne do wzrostu. Nasz rynek zachowywał się najlepiej na świecie, ale w małym obrocie i podganianiu indeksów kontraktami z założenia było coś bardzo podejrzanego. Po tak dziwnej zwyżce można spokojnie powiedzieć, że jaki wzrost taka i korekta. Tym razem też spadały wszystkie kursy, nawet spółek z sektora paliwowego, mimo pokonania przez cenę ropy szczytu wszech czasów. To najlepiej pokazuje, jaka jest natura tych spadków. Teoretycznie pozytywem było to, że obrót był niewielki, ale czasem taki mały obrót też może niepokoić. Nie jest bowiem dobrze, jeśli WIG20 spada o 4,5 procenta nie napotykając poważnego popytu. Przecież gdyby on się pojawił to obrót byłby dużo większy. Można powiedzieć, że indeksy wykonały pusty przebieg do góry, a teraz do dołu. Szkoda tylko, że rozgrywającym tę partię udało się nabrać na ten ruch wielu inwestorów.

Dzisiaj zapewne rozpoczniemy sesję spadkiem, ale potem popyt powinien dojść do głosu, szczególnie, gdyby nadal drożała ropa. Dla byków jest bardzo ważne, żeby WIG20 nie wrócił pod 2.930 pkt. (stanął na tym poziomie). Przełamanie anulowałoby formację odwróconej RGR i byłoby wstępnym sygnałem sprzedaży. O ile w tym kasynie, którym jest od ponad dwóch tygodni nasza giełda można mówić o poważnych sygnałach technicznych.

Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
Przeczytaj także: GPW nie ma ochoty na wzrosty GPW nie ma ochoty na wzrosty

poprzednia  

1 2

oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion Xelion

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: