eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyPorady finansowe › Budżet domowy vs rozpoczęcie roku szkolnego

Budżet domowy vs rozpoczęcie roku szkolnego

2019-08-30 10:23

Budżet domowy vs rozpoczęcie roku szkolnego

Jak finansowo zmierzyć się z rozpoczęciem roku szkolnego? © Pio Si - Fotolia.com

Czasu nie da się zatrzymać. Rozpoczęcie roku szkolnego zbliża się wielkimi krokami, a wraz z nim wzmożone wydatki, których niestety niektórzy rodzice uniknąć nie będą mogli. Według szacunków Deloitte, w przypadku jednego dziecka koszt tegorocznej wyprawki szkolnej ma sięgać niemal 1400 złotych. Jak zmierzyć się z tym wyzwaniem i przygotować na nie budżet domowy? Podpowiadamy.

Przeczytaj także: Wyprawka szkolna nie musi być droga

Rozpoczęcie roku szkolnego tradycyjnie już oznacza wzmożone wydatki, a jego kolejne miesiące również nie oszczędzają. Kosztuje nie tylko wyprawka, na którą składają się książki, artykuły szkolne, materiały pomocnicze, odzież, obuwie, czasem plecak, ale również dojazdy do szkoły czy zajęcia pozalekcyjne. Z opracowanej przez Deloitte pierwszej polskiej edycji raportu „Wyprawka szkolna 2019” wynika, że w tym roku rodzina z jednym dzieckiem wyda na jego powrót do szkoły średnio 1388 zł. W przypadku dwójki latorośli kwota ta rośnie do 1898 zł, a trójki - aż do 2742 zł. Nie ma się co oszukiwać - kwoty są wysokie i mogą znacznie obciążyć budżet nawet takiej rodziny, w której niezłe zarobki otrzymuje oboje rodziców.

Rządowy program 300+ pokryje około 20% tych jednorazowych kosztów. Skąd wziąć zatem resztę?


Głównym źródłem, z którego popłynie brakujące 80% sumy, jest oczywiście budżet domowy. Pieniądze na wydatki związane z rozpoczęciem roku szkolnego lepiej wygospodarować wcześniej niż czekać z tym do września, ale często jest to dość trudne, głównie ze względu na letnie wydatki związane z wakacjami. Mimo to uważajmy i uodpornijmy się na reklamy z szybkimi pożyczkami, które mogą doraźnie rozwiązać problem. Pamiętajmy jednak, że pożyczki na konsumpcję kosztują najwięcej i drastycznie obniżają naszą zdolność kredytową, kiedy jest potrzebna.

fot. Pio Si - Fotolia.com

Jak finansowo zmierzyć się z rozpoczęciem roku szkolnego?

Wyżywienie, transport, zajęcia dodatkowe, a niejednokrotnie dodatkowe czesne zwiększają nasze comiesięczne wydatki.


Budżet domowy powinien pomieścić koszty związane z rozpoczęciem roku szkolnego. Potrzebne jest jednak odpowiednie bieżące zarządzanie, trzymanie się pewnej dyscypliny i ̶ jak w tym przypadku ̶ przewidywanie większych wydatków. Jeśli z odpowiednim wyprzedzeniem będziemy odkładać nawet niewielkie kwoty, to wyprawka szkolna nie powinna być dla nas dużym zaskoczeniem – mówi Agnieszka Książek, dyrektor marketingu w Vienna Life TU na Życie S.A.

Oczywiście, jeśli zostawimy problem na ostatni dzwonek, może być trudno, ale nie ma wyjścia, trzeba sobie z tym poradzić. Wtedy uruchamiamy innowacyjne myślenie: można odkupić używane podręczniki, odłożyć lub rozłożyć w czasie większe zakupy ubraniowe i poczekać na jesienne wyprzedaże lub skorzystać z drugiego obiegu rzeczy używanych.

Rozpoczęcie roku szkolnego to także większe comiesięczne wydatki


Wyżywienie, transport, zajęcia dodatkowe, a niejednokrotnie dodatkowe czesne zwiększają nasze comiesięczne wydatki. Im więcej dzieci w rodzinie, tym oczywiście budżet na edukację rośnie i zabiera nam środki na inne codzienne potrzeby lub zachcianki.
– Jak zawsze w takiej sytuacji proponuję podział budżetu domowego na mniejsze części i następnie trzymanie się ustalonych miesięcznych kwot na poszczególne cele – radzi Dominika Nawrocka, ekspertka ds. finansów osobistych, autorka bloga „Kobieta i Pieniądze”.
– W moim przypadku doskonale sprawdza się podział przychodów na sześć mniejszych budżetów, z których należy wygospodarować część właśnie na koszty edukacji dzieci. Ten budżet nazywamy „Edukacja” i co miesiąc przeznaczamy na niego 10% tego, co wspólnie zarabiamy. Z tego budżetu pokrywamy czesne, dodatkowe zajęcia edukacyjne, wyprawkę szkolną i inne wydatki związane z edukacją dzieci i nas samych. Koszty związane z transportem dzieci do szkoły i ich wyżywienia pokrywamy z największego budżetu, nazywanego w mojej rodzinie „Życiem” (55% miesięcznych przychodów rodziny). Oczywiście mogę sama gotować dzieciom obiady do szkoły i w ten sposób zmniejszać koszty. Wszystko zależy od naszych możliwości finansowych i ̶ co ważniejsze ̶ od możliwości poszczególnych budżetów.

Na pozostałe mniejsze budżety składają się „Inwestycje” (10%), czyli pieniądze potrzebne do budowy aktywów i majątku rodziny, „Duże wydatki” (10%) na większe zakupy, jak nowe meble czy wycieczka wakacyjna, oraz „Przyjemności” (10%) na wszystko, czego pragniesz lub potrzebujesz, a co nie mieści się w budżetach „Życie” ani „Dobroczynność” (5%) na finansową pomoc innym – dodaje ekspertka.

Bez względu na to, ile zarabiamy, taki podział powinien sprawdzić się doskonale. Jeśli uważasz, że dla ciebie będą lepsze inne proporcje, zmodyfikuj je. Zostań jednak przy koncepcji budżetowania przychodów i kosztów na początku miesiąca, a z finansowego punktu widzenia powrót dzieci do szkoły nie będzie aż tak bolesny.

Przeczytaj także

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: