eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAnalizy i komentarze › Credo Bena Bernanke

Credo Bena Bernanke

2006-06-07 17:55

W poniedziałek amerykańskie rynki akcji zareagowały wyprzedażą na przemówienie Bena Bernanke, szefa Fed, które wygłosił podczas panelu dyskusyjnego w Waszyngtonie. Wystąpienie to było niezwykle ciekawe i warte dokładnego przeanalizowania w celu zrozumienia, czym kieruje się następca Alana Greenspan.

Przeczytaj także: Panika ze znakiem zapytania

Przede wszystkim trzeba wyraźnie powiedzieć, że chyba nikt nie spodziewał się po Benie Bernanke tak wyraźnego zdefiniowania poglądów akurat w tym momencie. Szef Fed miał w przeszłości wiele okazji, żeby wygłosić swoje credo i nigdy z tego w tak dużym stopniu nie skorzystał, mimo że uważany jest za zwolennika jasnego komunikowania się z rynkami finansowymi (w odróżnieniu od "greenspeaku" używanego przez Alana Greenspana). Na przykład w swoim wystąpieniu w przedostatnim tygodniu maja ani słowem nie wspomniał o polityce monetarnej. Humorystycznym akcentem było jednak wtedy to, że wyraził skruchę, twierdząc, iż nie powinien był podczas przyjęcia (kilka tygodni temu) zwierzać się Marii Bartiromo, dziennikarce CNBC, ze swoich poglądów na politykę monetarną. Podobno Ben Bernanke wyraził w tej rozmowie niezadowolenie z tego, że rynki uważają go za "gołębia", co wprowadziło rynki w stan rozedrgania. Mam wrażenie, że w poniedziałek szef Fed miał już po prostu dosyć krytyki i postanowił, korzystając z okazji, jasno przedstawić swoje poglądy.

Spróbuję w dużym skrócie przedstawić jego tok rozumowania. Po pierwsze potwierdził, że gospodarka zwalnia, bo wyraźnie spada dynamika wydatków konsumenckich. Jednym z powodów tego spowolnienia są rosnące koszty paliw i energii. Drugim jest spowolnienie na rynku nieruchomości, czego skutkiem jest to, że "posiadacze domów nie doświadczają wzrostu wartości domów w tempie, które utrzymywał się w ostatnich latach". Zauważył też, że sytuacja na rynku pracy się trochę pogorszyła. Wydawałoby się, że widząc oznaki słabości, które zmniejszą wydatki konsumentów (odpowiadają oni w USA za 2/3 gospodarki) Ben Bernanke będzie zaniepokojony, a to zmniejszy prawdopodobieństwo przynajmniej chwilowego zatrzymania cyklu podwyżek stóp procentowych.

Okazało się jednak, że nie widzi takiego niebezpieczeństwa i twierdzi, że mimo spowolnienia, którego nie widać na przykład w inwestycjach i w eksporcie, PKB w tym roku wzrośnie w USA o 4 procent. Ciekawe było to, że widząc nadchodzące spowolnienie gospodarcze szef Fed nie boi się jego wpływu na globalną gospodarkę, a po prostu stwierdza, że "podtrzymanie globalnej ekspansji będzie wymagało od naszych partnerów handlowych większego stopnia uzależnienia od własnego popytu jako źródle rozwoju". Można więc powiedzieć, że było to ostrzeżenie - USA nie będą już ratowały gospodarki światowej w takim stopniu jak to dotychczas czyniły. Być może w związku z tym będą dążyły do osłabienia dolara.

 

1 2

następna

oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion Xelion

Transakcji trochę więcej

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: