eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAktualności finansowe › Alimenciarze spędzą święta z rodziną, ale nie swoją

Alimenciarze spędzą święta z rodziną, ale nie swoją

2017-12-22 11:27

Alimenciarze spędzą święta z rodziną, ale nie swoją

Alimenciarze spędzą święta z rodziną, ale nie swoją © Yeko Photo Studio - Fotolia.com

PRZEJDŹ DO GALERII ZDJĘĆ (6)

Wprawdzie gros Polaków spędzi zbliżające się święta w rodzinnym gronie, to niestety jednak nie wszyscy. Wśród tych ostatnich znajdą się m.in. dłużnicy alimentacyjni, którzy nie tylko nie spotkają się ze swoimi latoroślami, ale również nie dadzą im pieniędzy ani też nie kupią prezentu pod choinkę. Jak wynika z drugiej już edycji zleconego przez BIG InfoMonitor badania „Postawy Polaków wobec dłużników alimentacyjnych”, aż 40% osób, które nieterminowo regulują zasądzone im alimenty, nie poczuwa się również do związku z dzieckiem i nie utrzymuje z nim kontaktów.

Przeczytaj także: Czy dłużnicy alimentacyjni zaczęli bać się kar?

Przed nami kolejna fala badania „Postawy Polaków wobec dłużników alimentacyjnych”. Już po raz drugi Instytut ARC Rynek i Opinia zapytał Polaków o ich opinie na temat osób, które nie wywiązują się ze zobowiązań wobec własnych dzieci. Respondentów zapytano m.in. o powody, dla których dłużnicy alimentacyjni nie płacą na własne dzieci. Z udzielonych przez nich odpowiedzi wynika, że często chodzi tu o brak więzi rodzicielskiej. W 40 proc. przypadków rozstanie rodziców oznacza dla dziecka zerwanie kontaktów z ojcem lub matką.
- Nierzadko brak kontaktu z potomstwem jest wynikiem utraty zainteresowania „starym - byłym” dzieckiem po tym, gdy pojawią się „nowe” w nowym związku. Według osób, które znają ojców czy matki unikających płacenia alimentów, większość - 70 proc. ma nowe rodziny i „nowe” dzieci. Dzieci bywają też kartą przetargową w trwającym także po rozwodzie konflikcie pomiędzy „byłymi”. Rozwód nie tylko niczego nie zakończył – wprost przeciwnie, rozpoczął nową fazę konfliktu - podział władzy rodzicielskiej majątku, zobowiązań, alimenty eskalują często silne, negatywne uczucia. Bywa, że każdy sposób jest dobry by odegrać się na „byłej” czy „byłym” – z jednej strony gra alimentami, z drugiej uniemożliwianiem kontaktu z dziećmi – zauważa Roman Pomianowski, psycholog społeczny, prezes Stowarzyszenia Program Wsparcia Zadłużonych. – Niestety silne negatywne emocje towarzyszące rozpadowi związku złość, żal, poczucie krzywdy przy braku kultury i tradycji polubownego rozwiązywania sporów oraz słabości profesjonalnego systemu wsparcia, sprzyja nakręcaniu spirali nienawiści w trakcie rozwodu. Dlatego, zanim dojdzie do rozprawy rozwodowej, polecałbym dla dobra partnerów jak i dzieci skorzystanie wcześniej z pomocy profesjonalnego mediatora. Może nie zawsze uda się wypracować satysfakcjonującą obie strony ugodę, ale pozwolą w sposób bardziej rzeczowy ustalić zasady rozstania, podział majątku jak i warunki późniejszych kontaktów z dziećmi. Warto pomyśleć o dobru dzieci, bo partnerzy zaaferowani sobą nie zdają sobie sprawy, że dziecko przeżywa stratę wywołaną rozwodem pięciokrotnie dłużej i bardziej niż małżonkowie – zaznacza Roman Pomianowski.

fot. mat. prasowe

Przyczyny niepłacenia alimentów

Rodzice unikają płacenia alimentów ze względu na brak kontaktu z dzieckiem.


Zdecydowanie rzadziej wśród przyczyn unikania płacenia alimentów wymieniane są powody bardziej obiektywnej natury jak problemy finansowe czy sytuacje losowe. Znajomi dłużników alimentacyjnych w około 20 proc. przypadków wskazali na utratę stałego źródła zarobkowania, a także zbyt wysokie świadczenia w relacji do dochodów oraz pogorszenie sytuacji materialnej. Są to też według części badanych sytuacje, które obok choroby, mogłyby ewentualnie usprawiedliwić niepłacenie świadczenia.

fot. mat. prasowe

Czy można usprawiedliwić niepłacenie alimentów

42% Polaków znajduje usprawiedliwienie dla niesolidnych rodziców.


Przeprowadzone ponownie badanie pokazało, że niezmiennie przeważająca większość Polaków negatywnie postrzega dłużników alimentacyjnych. Zdecydowanie źle ocenia ich w tym roku siedmiu na 10 badanych, a tylko źle, tak jak w zeszłym roku - 9 na 10. Mniej krytyczne podejście prezentują głównie osoby, które nie mają do czynienia z problemem niepłacenia alimentów, nie znają dłużnika alimentacyjnego, ani dziecka, które nie dostaje świadczenia.

fot. mat. prasowe

Ocena postępowania osób, które nie płacą alimentów

Przeważająca większość Polaków negatywnie postrzega dłużników alimentacyjnych.


Wśród 888 uczestniczących w badaniu osób między 22 a 65 rokiem życia, aż 60 proc. zna kogoś kto powinien płacić alimenty lub rodziny z dzieckiem, które powinny alimenty otrzymywać. Jedna trzecia (33 proc.) zna osoby, które mimo obowiązku, alimentów nie płacą.

fot. mat. prasowe

Znajomość z alimenciarzami

6 na 10 badanych zna kogoś, kto otrzymuje lub płaci alimenty.


Niewielu chętnych do pożyczania pieniędzy i nawiązania przyjaźni niepłacącymi na dzieci


Coraz częściej pojawiający się w publicznej dyskusji problem unikania płacenia alimentów jak i skala zjawiska sprawiły najwyraźniej, że Polacy są mniej chętni do nawiązywania bezpośrednich relacji z osobami, które nie chcą współuczestniczyć w utrzymywaniu swoich dzieci. W efekcie, w porównaniu z badaniem z 2016 r. już nie 28 proc. a jedynie 19 proc. wprowadziłoby dłużnika alimentacyjnego do grona swoich znajomych, tylko 9 proc. osób, a nie 14 proc. pożyczyłoby mu pieniądze i jedynie 8 proc. zamiast 17 proc. zaufałoby dłużnikowi alimentacyjnemu jako liderowi. Dane te pokazują, że właściwie nie ma w społeczeństwie przyzwolenia na niepłacenie alimentów.

Informacja o tym, że ktoś nie płaci alimentów nie jest też najlepszą rekomendacją dla pracodawcy, ale w tym przypadku więcej jest ankietowanych, którzy zatrudniliby taką osobę - 45 proc., niż tych, które by tego nie zrobiły - 30 proc.

fot. mat. prasowe

Stosunek do dłużników alimentacyjnych

Informacja o tym, że ktoś nie płaci alimentów nie jest też najlepszą rekomendacją dla pracodawcy.


Co ósme dziecko w Polsce pozbawione jest finansowego wsparcia jednego z rodziców


Niepłacenie na dzieci wynikające z niechęci czy też obojętności rodziców zapominających o swoim obowiązku oraz społeczeństwa, które nie chce się wtrącać, ma swoje konsekwencje. Zgodnie z szacunkami organizacji kobiecych, alimentów nie otrzymuje w Polsce około 1 miliona dzieci, czyli niemal co ósme dziecko biorąc pod uwagę, że w wieku do 19 lat mamy 7,7 mln osób (GUS). Budżet państwa, który wyręcza część rodziców wypłacając pieniądze z Funduszu Alimentacyjnego (FA) na rzecz ok. 320 tys. dzieci, kosztuje to ok. 1,5 mld zł rocznie. Długi rodziców wyręczanych przez Państwo i zgłoszonych w związku z tym do Rejestru BIG InfoMonitor przekraczają już 11,3 mld zł. Liczba dłużników alimentacyjnych dochodzi do 315 tys. Przeciętny dłużnik alimentacyjny, przeważnie mężczyzna, najczęściej ma między 34 a 44 lata. Niemal co drugi ma także na koncie inne nieopłacone zobowiązania jak rachunki telefoniczne, pożyczki czy kredyty.
– Obecnie w BIG InfoMonitor wpisanych jest już prawie 315 tys. osób z kwotą długów alimentacyjnych sięgającą 11,3 mld zł. Skala problemu jest ogromna. W wynoszących ponad 62 mld zł zaległościach kredytowych i pozakredytowych, widocznych w BIG InfoMonitor oraz BIK, niemal co piąta złotówka to właśnie alimenty – zwraca uwagę Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.

Dłużników alimentacyjnych byłoby znacznie więcej gdyby do Rejestru BIG InfoMonitor zgłaszali ich też - stanowiący większość - rodzice niekorzystający z pomocy Funduszu Alimentacyjnego, ponieważ nie pozwala im na to przekraczający 725 zł netto dochód na członka rodziny. Ogółem ściągalność alimentów szacowana jest na kilkanaście procent, a skuteczność egzekucji komorniczych, jak podaje Krajowa Rada Komornicza, sięga 19 proc. Wykorzystywanie wpisu niesolidnego rodzica do BIG, szczególnie gdy prowadzi on aktywne życie finansowe i jeszcze np. ma firmę może okazać się jednym z lepszych narzędzi mobilizujących do spłaty zaległych alimentów. Osoby obecne w BIG InfoMonitor jako dłużnicy, mają bowiem problem z zaciąganiem kredytów, pożyczek czy też zawieraniem różnego rodzaju umów związanych z płatnościami rozłożonymi w czasie.

Informacje o badaniu
Badanie „Postawy Polaków wobec dłużników alimentacyjnych” przeprowadził Instytut ARC Rynek i Opinia techniką CAWI (Computer Assisted Web Interview), na reprezentatywnej grupie 888 Polaków w wieku 22-65 lat, w sierpniu 2017 r. Zrealizowano również dodatkowe wywiady (tzw.booster) w grupie osób mających styczność z osobami podlegającymi obowiązkowi alimentacyjnemu N = 800 wywiadów.

oprac. : eGospodarka.pl eGospodarka.pl

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (1)

  • Co zrobić z alimenciarami ?

    Mada512 / 2017-12-28 10:31:01

    Co na to prawo????
    Gdy matki celowo wyłudzają jak największe alimenty jednocześnie utrudniają ojcom kontakty z dziećmi dla wielu kobiet dziecko jest kartą przetargową - Płacisz ile chcę to widzisz dziecko a jeśli nie to walcz o każde spotkanie. Dziecko jest traktowane jak bankomat. Takimi sprawami powinien zająć się minister Ziobro bo to zwyczajne wyłudzenia. Najgorsze jest to że nie zawsze mąż jest winien rozpadu związku ale w 90 % przypadków właśnie prawnicy doradzają rozwiedzionym kobietom takie zachowania. W jedną stronę działa tylko prawo? Minister obiecał i słowa dotrzymał ścigać alimenciarzy ale to ci którzy wcale nie płacili lub robili uniki ale są też uczciwi ojcowie którzy płacą a są okradani przez byłe partnerki w świetle prawa. Będąc sprawiedliwym należy również zrobić porządek z kobietami które czasem same przyczyniły się do rozpadu związku lub zwyczajnie złapały faceta na dziecko i żyją w wolnych związkach a traktują alimenty jako źródło utrzymania.Same są stałymi klientkami salonów kosmetycznych, fryzjerskich siłowni chodzą w drogich ciuchach i jeżdżą drogimi samochodami zarejestrowanymi na któregoś z rodziców. Nawet dobrze prosperujące firmy przepisują na rodziców żeby udawać jakie to one biedne. Jestem mężatką z dwójką dzieci i pracujemy oboje z mężem a nie stać mnie na prowadzenie takiego życia jak moje rówieśniczki"samotne matki" które udają poszkodowane i całe społeczeństwo im współczuje nie znając prawdy o nich. Znam bardzo wiele młodych kobiet które właśnie w taki sposób wyciągają jak najwyższe alimenty po pretekstem różnych fikcyjnych zakupów dla dzieci wymyślonych zajęć pozaszkolnych na które tylko zapiszą dzieci żeby dostać zaświadczenie do sądu a potem wcale nie korzystają aż do następnej rozprawy o alimenty. Moje koleżanki "samotne matki" żebrzą u mnie o każdy paragon z ubrań które zakupiłam swoim dzieciom raz nawet się pobiły która była pierwsza... Jedna chciała wymusić na mnie abym na jej nazwisko wzięła fakturę od rehabilitanta gdzie chodzę z córką ze względu na wadę postawy. W tedy nie wytrzymałam i wykrzyczałam wszystkim pozostałym co o nich myślę. One roześmiały mi się w twarz nazywając mnie niezaradną... Ogromnym błędem jest okazywanie w sądzie tylko paragonów nie faktur imiennych + zdjęcie dziecka w ty ubraniu którego dotyczy faktura. Paragony można wziąć przy kasie w każdym sklepie bo nie każdy je bierze lub dostać od znajomego nie jest to żaden problem. Sklepy nie powinny też wystawiać faktur na podstawie paragonu tylko w momencie zakupu tak jak robią to apteki. Na takie zachowania jest społeczne przyzwolenie i nikt nie porusza tego tematu i nic z tym się nie robi.


    odpowiedz ] [ cytuj ]

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: