eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAnalizy i komentarze › ECB pomaga, Le Pen nie szkodzi

ECB pomaga, Le Pen nie szkodzi

2017-03-20 08:35

Utrzymanie dotychczasowej linii przez Fed przy podwyżce stóp nie dostarcza rynkowi motywu przewodniego pod postacią zaostrzenia retoryki. Słabość dolara nadal dominuje a inwestorzy bodźców do handlu szukają po stronie poszczególnych walut.

Przeczytaj także: Cisza przed burzą na rynkach finansowych w końcówce tygodnia

Fed podnosząc stopy zachował dotychczasowe, łagodne nastawienie. Ani nie zasugerowano prognozami, że władze monetarne sposobią się do dokonania łącznie czterech podwyżek w tym roku, ani w komunikacie nie wykazano zaniepokojenia możliwością przestrzelenia przez inflację celu. Podwyżka jest w tym świetle elementem realizacji zakreślonego w grudniu planu, a nie dowodem na zmianę perspektyw polityki. W konsekwencji dochodowość amerykańskich dziesięcioletnich obligacji skarbowych mocno spadła a za nią podążył dolar. Obrana przez FOMC ścieżka nie pozostawia dużo pola do umocnienia amerykańskiej waluty – w wycenie uwzględnione są niemal dwie podwyżki. To, czy kolejny ruch zostanie wykonany w czerwcu, lipcu, czy wrześniu, rozstrzygnie się najwcześniej za dwa miesiące. Zresztą zmiana oczekiwań pomiędzy tymi terminami nie da podstaw do wyklarowania się tendencji dłuższej niż kilka dni. Dolar na razie nie może liczyć też na pozytywne sygnały z gospodarki mogące zburzyć wiarę w zamierzenia Fed . Tak naprawdę jedynie szybkie wdrożenie przez administrację Trumpa zapowiadanej stymulacji fiskalnej i gigantycznych programów infrastrukturalnych mogłoby wywołać falę wyprzedaży obligacji i rajd dolara. Jednak kolejne tygodnie mijają, a żadne konkrety nie pojawiają się na horyzoncie. Weekendowe doniesienia z obozu prezydenckiego sugerują wręcz, że pakiet inwestycji infrastrukturalnych zostanie zaprezentowany dopiero późnym latem lub nawet wczesną jesienią. Kształt budżetu w kwestiach ważniejszych dla rynku niż wydatki zbrojeniowe i sposób ich finansowania poznamy natomiast dopiero w maju. Jeśli chodzi o amerykańską politykę, to w tym tygodniu kluczowe będzie głosowanie w Kongresie nad demontażem systemu Obamacare (czwartek).

Słabość dolara sprawia, że inwestorzy szukają bodźców po stronie pozostałych walut. Dla euro pozytywne są wyniki wyborów parlamentarnych w Holandii. Słabszy od wskazań sondaży wynik Partii Wolności daje nadzieje, że poparcie dla frakcji eurosceptycznej nie staje się tendencją ogólnoeuropejską. Dziś pierwsza telewizyjna debata prezydencka we Francji (21:00). Ostatnie wyniki sondaży firmy Odoxa wskazują, że minimalne prowadzenie w pierwszej turze utrzymuje Macron (26,5 proc.) przed Le Pen (26 proc.) Fillon plasuje się na trzeciej pozycji z dużą stratą i poparciem około 19 proc. Jeśli tylko Le Pen nie zostanie okrzyknięta jednoznaczną zwyciężczynią debaty, to inwestorzy pozostaną skupieni na jastrzębich sygnałach z ECB sugerujących, że Rada Prezesów skłania się ku możliwie szybkiej normalizacji polityki. Obie tendencje zmniejszają popyt na niemieckie obligacje, co potęguje korzystne dla wspólnej waluty zmiany różnicy dochodowości obligacji. W rezultacie EUR/USD pozostaje skierowany na szczyt z początku lutego (1,0820).

Funt czeka na uruchomienie procedury wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, co nastąpi dopiero w kolejnym tygodniu. USD/JPY podąża za tendencjami na rynku obligacji USA, co każe na jakiś czas zapomnieć o powrocie do zwyżek. Zmienność na początku tygodnia jest ograniczona ze względu na święto w Japonii, ale cały czas realnym ryzykiem pozostaje zejście kursu pod 112,00. AUD i NZD są wspierane przez odbicie na rynkach surowców. W pierwszym przypadku widzimy jeszcze przestrzeń do kontynuacji umocnienia. W drugim ostrożność każą zachować posiedzenie RBNZ (środa) i aukcja mleka (wtorek). Należy pamiętać, że po słabym PKB i przy NZD/USD 10 proc. wyżej niż rok temu na RBNZ narasta presja by prezentować łagodne stanowisko i rośnie groźba werbalnych interwencji mających osłabić walutę. EUR/PLN tydzień rozpoczyna z okolic 4,28, ale nie widzimy pola do wyraźnego umocnienia złotego i spodziewamy się powrotu kursu nad 4,30.

Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.

oprac. : Bartosz Sawicki / Dom Maklerski TMS Brokers Dom Maklerski TMS Brokers

Więcej na ten temat: komentarz walutowy, kursy walut, złoty, dolar, euro, funt, jen, ECB, Le Pen

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: