eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAktualności finansowe › Start up na Catalyst. Czy to ma sens?

Start up na Catalyst. Czy to ma sens?

2016-12-16 00:50

Start up na Catalyst. Czy to ma sens?

Startupy powinny odkryć zalety obligacji © Jakub Jirsák - Fotolia.com

Na początek pomysł i niewielki wkład własny, kilka prób uzyskania kredytu w banku, szybkie poszukiwanie dotacji z unijnego programu, a następnie inwestora, który wyłożyłby kapitał w zamian za udziały. To typowy schemat finansowania innowacyjnych przedsięwzięć. Rzadko w tej sekwencji pojawiają się obligacje, choć mogą być bardzo użyteczne.

Przeczytaj także: Obligacje korporacyjne, czyli od oszczędności do inwestycji

Przedsiębiorcy rozpoczynający działalność, szczególnie w obszarze innowacyjnych produktów i usług, zazwyczaj nie posiadają kapitału pozwalającego na doprowadzenie swojego projektu do etapu powstania produktu lub usługi, z którymi można wyjść na rynek. Nawet jeśli się to uda, czekają ich wydatki związane organizacją sprzedaży, promocją, obsługą. A więc do momentu, gdy zacznie on przynosić przychody pokrywające wydatki i generować zyski, droga jeszcze daleka. Dochodzenie do tego etapu także wymaga pieniędzy. A następny, czyli rozwój, to kolejne, jeszcze większe wydatki. Oczywiste jest więc, że kapitał jest konieczny i potrzeba go coraz więcej, ale kwestia skąd go wziąć, wcale oczywista nie jest, tym bardziej, że możliwości i źródła są odmienne dla każdej fazy tworzenia i rozwoju projektu.

W naszych warunkach wciąż regułą jest, że finansowanie pierwszej fazy jego tworzenia, odbywa się w oparciu o środki własne inicjatora i współtwórców, czasem z pomocą najbliższego otoczenia. Choć ostatnio coraz więcej się mówi o rozwoju przedsiębiorczości i innowacyjności i widać wyraźny postęp zarówno w ilości instytucji zajmujących się wspieraniem tych procesów, jak i przeznaczanych na ten cel pieniędzy, trudno się spodziewać, by na etapie powstawania pomysłu i formułowaniu planu jego realizacji, znalazło się wielu chętnych do udziału w finansowaniu. Nie tylko zresztą z tego ostatniego powodu, początkujący przedsiębiorcy preferują własny kapitał. Jak wynika z badań środowiska polskich startupów, wbrew potocznym opiniom nie różnią się one od tradycyjnego modelu mikro oraz małych i średnich firm.

fot. Jakub Jirsák - Fotolia.com

Startupy powinny odkryć zalety obligacji

Na etapie, w którym firma osiąga już przychody ze sprzedaży, a więc ma zdolność do obsługi zadłużenia, bardzo użyteczną opcją może być emisja obligacji na Catalyst.


Z danych fundacji Startup Polska wynika, że połowa zidentyfikowanych przez nich startupów opiera działalność wyłącznie na własnych zasobach. Utrwala się on jeszcze bardziej w wyniku pierwszych doświadczeń początkujących przedsiębiorców z bankami i instytucjami pośredniczącymi w dystrybucji środków unijnych, a także funduszami wyspecjalizowanymi w finansowaniu firm znajdujących się w fazie inkubacji. Dopóki firma nie ma przynajmniej rocznej historii i nie osiąga przychodów ze sprzedaży, drzwi do bankowego kredytu są zamknięte, a w najlepszym razie jedynie lekko uchylone. Banki ze swej natury nie są instytucjami akceptującymi ryzyko. Bardzo gęste jest także sito dysponentów unijnych programów i funduszy oraz prywatnych inwestorów. Ostatnie dwie grupy są skłonne angażować się w ryzykowne przedsięwzięcia na wczesnym etapie, jednak za odpowiednią rekompensatę, czyli w zamian za udziały w przedsięwzięciu oraz kontrolę nad jego realizacją i działaniem, często też służąc pomocą i wsparciem pozafinansowym.

Większe grono chętnych do finansowania startupów pojawia się na późniejszych etapach rozwoju, a więc gdy firma osiąga przychody ze sprzedaży oraz zaczyna wchodzić w fazę ekspansji. Według danych (metoda wielokrotnego wyboru) z raportu Startup Poland 2016, z dotacji z Unii Europejskiej korzysta 24 proc. nowych firm, 22 proc. funkcjonuje przy wsparciu funduszy typu venture capital, 17 proc. działa z aniołami biznesu. Zaledwie 6 proc. znalazło strategicznego inwestora branżowego i tyle samo posiłkuje się kredytem. Dwie trzecie ankietowanych firm jako największą potrzebę deklaruje pieniądze na działalność i rozwój. Co ciekawe, prawie 60 proc. preferuje przy tym współpracę z venture capital, a ponad jedna trzecia z aniołami biznesu, a więc formy wymagające podzielenia się własnością i zyskami oraz oddania części (zwykle sporej) kontroli nad swym biznesem podmiotom zewnętrznym.

Tymczasem na etapie, w którym firma osiąga już przychody ze sprzedaży, a więc ma zdolność do obsługi zadłużenia, bardzo użyteczną opcją może być emisja obligacji na Catalyst. Pozwala ona nie tylko na zdobycie pieniędzy na bieżącą działalność i rozwój, będąc alternatywą wobec kredytu bankowego, znacznie bardziej od niego elastyczną, ale także może być wykorzystana jako źródło środków na wykupu przez założycieli udziałów od inwestorów finansowych lub, jeśli przyjmie formę obligacji zamiennych, instrument pozyskania kapitału akcyjnego. W odróżnieniu od innych źródeł finansowania, inwestorów chętnych do kupna obligacji nie brakuje, a rynek tych papierów rozwija się coraz bardziej dynamicznie i charakteryzuje się nieskomplikowanymi procedurami.

Roman Przasnyski, Główny Analityk

oprac. : eGospodarka.pl eGospodarka.pl

Przeczytaj także

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: