eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyPorady finansowe › Złoto, lokata, obligacje, nieruchomości? W co inwestować?

Złoto, lokata, obligacje, nieruchomości? W co inwestować?

2016-08-18 00:22

Złoto, lokata, obligacje, nieruchomości? W co inwestować?

W co inwestować? © gustavofrazao - Fotolia.com

Szalejące rynki, Brexit, problemy włoskich banków, Landesbanki zagrożone przez politykę. To nasze pierwsze myśli, które pojawiają się wraz z chęcią inwestowania wolnych środków. Wnioski: niestabilność rynku i problemy geopolityczne. Nie wchodząc jednak w temat polityki, zajmijmy się możliwościami inwestycyjnymi. W co warto inwestować?

Przeczytaj także: 5 pomysłów na to, w co inwestować, żeby wygrać z inflacją

Aby zarobić na kruszcach, lokacie czy obligacjach musimy być cierpliwi i czekać na zyski, które są rozłożone w czasie. Stopy zwrotów takiej inwestycji nie są wysokie, ale stabilne. Tylko czy o to nam chodzi gdy inwestujemy ciężko zarobione pieniądze? Wszystko zależy od indywidualnych potrzeb odbiorcy i tego jaką kwotę jesteśmy w stanie przeznaczyć na inwestycje. Patrząc na historie naszego kraju, nasi potomkowie inwestowali w grunty, nieruchomości albo kosztowności. W obecnej chwili rynek gruntów jest zdominowany przez deweloperów, grunty rolne zamrożone przez nowo wprowadzone ustawy, a kosztownościami zajmują się zorganizowane TFI i oferują je w formie funduszy.

Idąc dalej tą drogą, dochodzimy do nieruchomości i możliwości inwestycyjnych z nimi związanych. Żyjąc w czasach programów wspierających młode pokolenie, np. MDM czy Mieszkanie+, zastanawiamy się jaki ma sens taka inwestycja. Sens i wartość inwestycji jest w tym przypadku nie do podważenia. Musimy tylko zwrócić uwagę na charakterystykę i grupę docelową tych programów. W obu przypadkach priorytetem są rodziny wielodzietne, co niewątpliwie jest konsekwencją polityki prorodzinnej naszego rządu. Program MDM, możemy śmiało stwierdzić, że jest w tej chwili na ostatniej prostej. Środki przeznaczone na pierwsze dwa kwartały 2017 roku zostały już zarezerwowane, co pozostawia jedynie sześć kwartałów wpływu na rynek nieruchomości. A jest to wpływ, który warto wykorzystać. Program znacząco zwiększył obrót nieruchomościami, co przełożyło się na zmniejszone ceny za metr kwadratowy dzięki efektowi „hurtowemu”. Biorąc pod uwagę raporty kwartalne NBP i obserwując stabilizację na rynku deweloperskim, przy rosnących cenach najmu i coraz trudniejszej sytuacji międzynarodowego sektora bankowego, dochodzimy do jednego wniosku: inwestuj w nieruchomości teraz, później może być już za późno.

fot. gustavofrazao - Fotolia.com

W co inwestować?

Aby zarobić na kruszcach, lokacie czy obligacjach musimy być cierpliwi i czekać na zyski, które są rozłożone w czasie. Stopy zwrotów takiej inwestycji nie są wysokie, ale stabilne.


Dotarliśmy więc do kolejnego punktu na naszej drodze, czyli do pozycji rentiera – osoby, która zarabia na swoich inwestycjach. Zwolnijmy więc nieco kroku i zastanówmy się. Chcemy zainwestować, lecz musimy się zastanowić jak zrobić to „z głową” . To czas na opracowanie strategii. Jak się więc za to zabrać? Musimy wziąć pod uwagę kilka czynników makroekonomicznych, specyfikacji lokalnego rynku i nieruchomości, a także czynników geograficznych. Pierwszą rzeczą, którą musimy uwzględnić to średnia cena najmu. Dla naszego przykładu weźmy pod uwagę Gdańsk gdzie mieszkanie w przedziale 38-60m2 to ceny rzędu 2100 zł miesięcznie i cały czas obserwujemy trend wzrostowy. Ceny wynajmu wzrosły o śr. 17% RdR.

Na czym miałaby opierać się ta metoda inwestycyjna? „Nadpłacanie” czynszu. Czyli krótko rzecz ujmując, naśladujemy pewne założenia TBS. Jak to działa? To proste. Weźmy pod uwagę mieszkanie o wartości 300 tys. zł. Załóżmy, że czynsz wyniesie 1 800 zł – pamiętajmy jednak, że czynsz dzieli się na dwie części. Czynsz właściwy, który załóżmy dla prostoty kalkulacji wyniesie 50% i część nadpłaconą, która spłaca wynajmującym „kapitał”. Więc kalkulatory w dłoń.

Pierwszym założeniem jest długoterminowa umowa wynajmu, którą zakładamy na dziesięć lat. Przez dziesięć lat trwania umowy, kwota, którą otrzymamy od wynajmujących, to 216 tys. zł, z czego 108 tys. zł. zostanie przeznaczone na wykup udziałów w mieszkaniu przez wynajmujących. Po tym czasie dajemy im wybór wykupu mieszkania lub pozostania w systemie wynajmu. Co na tym zyskuje wynajmujący? Wykupuje udziały w mieszkaniu podczas jego wynajmowania. Co my zyskujemy? Stabilność wynajmu, co w przypadku inwestycji jest kluczowym aspektem. Puste mieszkanie na siebie nie pracuje, a poszukiwania zajmują nasz cenny czas.
Stopa zwrotu w podanym przykładzie nie jest imponująca, przedstawia ona jedynie podstawowe założenia metody. Dostosujcie system do lokalnego rynku, stóp procentowych i marż banku. Dostosujcie swoje możliwości do zysków, które chcecie uzyskać. To czego szukamy w tej metodzie to „złoty środek” pomiędzy depozytami bankowymi, a cenami kredytowania nieruchomości. Uczyńcie to opłacalnym dla siebie i wynajmującego, tak aby korzyści były obopólne. Co otrzymacie w zamian? Spokojną, pewną i przynosząca zyski inwestycję. Myśląc o inwestycji warto również zasięgnąć porady eksperta i udać się do profesjonalnego pośrednika finansowego, który nie tylko wskaże odpowiadający potrzebom produkt inwestycyjny, ale będzie wspierał w sytuacjach trudnych i często niezrozumiałych.

Sebastian Lutycz, ekspert

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: