Mikrofirmy: kredyty, pożyczki, depozyty IV 2016 r.

Przeczytaj także: Mikrofirmy: kredyty, pożyczki, depozyty II 2016 r.

Wygląda na to, że kredyty dla przedsiębiorców indywidualnych znowu wyraźnie rosną. W kwietniu – jak poinformował Narodowy Bank Polski - ich wartość wyniosła blisko 60,1 mld zł, co oznacza wzrost w stosunku do końca marca 2016 r. o ponad 0,5 mld zł.

Ten wzrost cieszy o tyle, że pod względem pożyczek i kredytów dla mikrofirm I kwartał tego roku nie wyglądał najlepiej. Wprawdzie mieliśmy do czynienia ze wzrostem w stosunku do końca grudnia 2015 r., tyle że w stosunku do poprzednich miesięcy ubiegłego roku widać było stabilizację. Mniej więcej od sierpnia 2015 r. wartość portfela kredytów dla małych przedsiębiorstw utrzymywała się na podobnym poziomie. Wynik kwietniowy może oznaczać, że ten marazm wreszcie został przełamany.

Mocny wzrost pożyczek inwestycyjnych

Nadzieję na taki scenariusz zwiększa fakt, że w kwietniu wzrósł popyt na wszystkie rodzaje kredytów. Wartość najpopularniejszych wśród mikroprzedsiębiorców kredytów i pożyczek o charakterze bieżącym na koniec kwietnia wyniosła 32,4 mld zł, co oznacza wzrost o niecałe 200 mln zł w stosunku do końca marca.

Jeszcze wyraźniej zwiększyło się zainteresowanie kredytem inwestycyjnym. Wartość tej części portfela finansowania dla najmniejszych firm wyniosła prawie 14,8 mld zł, czyli była większa o ponad 200 mln zł niż na koniec marca. Również kredyty hipoteczne, udzielone mikroprzedsiębiorcom, wzrosły, ich wartość na koniec kwietnia sięgnęła 5,17 mld zł, co oznacza wzrost o 50 mln zł.

Nic dziwnego, że dzięki wzrostowi wartości wszystkich kategorii kredytów łączna wartość portfela ponownie przekroczyła poziom 60 mld zł. Ostatni raz ta granica została pokona w lipcu 2015 r. Tyle że wówczas wartość finansowania dla najmniejszych firm wynosiła 60,025 mld zł, teraz zaś jest to dokładnie 60,091 mld zł.

Depozyty ciągle w dół

Na tle szybko rosnących kredytów słabiej wyglądają dane dotyczące depozytów mikroprzedsiębiorców. Wartość lokat najmniejszych przedsiębiorców w kwietniu wyniosła zaledwie 33 mld zł. Dla porównania, w marcu było to o prawie 200 mln zł więcej. To oznacza, że spadek wartości depozytów najmniejszych firm trwa już całe trzy miesiące.

Ale byłoby za wcześnie, aby wszczynać alarm. Wprawdzie zarówno w 2014, jak i w 2015 r. sezonowy spadek wartości depozytów, związany z płatnościami podatków, kończył się już w marcu i od kwietnia widać było wzrost lokat, to we wcześniejszych latach największy dołek depozyty notowały właśnie w kwietniu. Tu warto przypomnieć, że przedsiębiorcy indywidualni rozliczają się wg PIT i część z nich rozliczeń dokonuje właśnie w kwietniu.
Jednak poza rozliczeniami podatkowymi warto wziąć pod uwagę ostatnie dane o PKB, wg których tempo wzrostu w I kw. 2016 r. wyniosło 3 proc., a więc było niższe od przewidywanego. Spoglądając na dane o depozytach pod tym kątem, można uznać, że I kwartał był dla najmniejszych firm niezbyt łatwy. Jeśli teraz depozyty przedsiębiorców indywidualnych zaczną wreszcie szybko rosnąć, wówczas będziemy mieli dowód, że oczekiwane przyspieszenie w gospodarce objęło także najmniejsze firmy.

Marek Siudaj,